Normalnym zjawiskiem jest to, kiedy szef, któremu pracownik wręcza wymówienie, drze je na kawałki i grozi konsekwencjami. Wtedy może pojawić się mobbing, pomijanie przy podwyżkach i inne nieprzyjemności, jak chociażby uporczywe dobijanie się do drzwi mieszkania pracownika.
Jakie więc wyjście mają pracownicy tacy jak pani Watanabe? Mogą skorzystać z wyspecjalizowanych agencji, które biorą na siebie kontakty z pracodawcą. To nie jest droga usługa, kosztuje nie więcej niż równowartość kilkuset dolarów, a zmęczonemu pracownikowi pozwala rozstać się z firmą bez dodatkowego stresu.
Agencje pomagają wypalonym zawodowo. Usługa rośnie na popularności na rynku japońskim
Wzrost popytu na nią pojawił się po pandemii koronawirusa. Japończycy, którzy tak jak i obywatele innych krajów pracowali przynajmniej przez kilka miesięcy z domów doszli do wniosku, że istnieje życie poza pracą.
Jedną z takich agencji pomagającym wypalonym zawodowo Japończykom jest Momuri, czyli w wolnym tłumaczeniu „Nie mam już siły”. Od 2022 roku Momuri obsłużyła 11 tys. osób, które chciały, ale nie potrafiły bez pomocy kogoś z zewnątrz odejść z pracy. Agencja kasuje 12 tys. jenów za wsparcie pracownika, który chce złożyć rezygnację i angażuje prawników, którzy ewentualnie przejmują kontakty z pracodawcą w wyjątkowo drażliwych przypadkach. A drażliwe przypadki to chociażby trzykrotne odmowy przyjęcie rezygnacji i pracownik, który klęka przed szefem i kłania się do samej ziemi podczas przeprosin. Zdarzały się nawet przykłady jeszcze bardziej drastyczne, kiedy pracownik składający wymówienie został siłą doprowadzony do świątyni w Tokio, żeby się tam pomodlił, ponieważ „był przeklęty”. Przy tym najtrudniej jest się zwolnić z firmy małej bądź średniej.
Japońskie prawo pracy jasno stanowi, że pracownik może zmienić miejsce zatrudnienia
Profesor Hiroshi Ono z tokijskiego Hitotsubashi University Business School ujawnił CNN, że cała sytuacja stała się tak poważna, że rząd zdecydował się na publikację listy firm, które mają problemy z etyką, tym samym utrudniając im zatrudnianie nowych pracowników. Władze ostrzegają jednocześnie poszukujących pracy przed takimi pracodawcami. — To takie „czarne firmy” , gdzie warunki pracy są fatalne, nie ma tam bezpieczeństwa psychologicznego, a niektórzy z zatrudnionych mogą się czuć zagrożeni — mówił profesor Ono.
Według danych japońskiego Ministerstwa Zdrowia i Pracy od 2022 r. doszło do 54 przypadków śmierci z przepracowania.