Astronomiczne zarobki top menedżerów dotyczą elity szefów największych firm. Przeważającej części prezesów,członków zarządów i dyrektorów generalnych daleko jest do wielomilionowych stawek – wynika z najnowszego badania płac 788 szefów, które przeprowadził portal kariery BlueSteps należący do światowego Stowarzyszenia Konsultantów Executive Search (AESC).
Według niego tylko 2,4 proc. top menedżerów zarobiło w zeszłym roku ponad 500 tys. dolarów (1,5 mln zł). Znacznie więcej, bo prawie siedmiu na dziesięciu prezesów, zatrzymało się na granicy 250 tys. dolarów... czyli ok. 770 tys. zł rocznie. Pracodawcy na świecie nie szarżowali też z podwyżkami – co prawda ponad połowa top menedżerów dostała podwyżkę pensji zasadniczej, ale w większości przypadków nie przekraczała ona 10 proc. Wśród członków zarządu średnia pensja wręcz spadła o 9 proc.
Co prawda, pensje podstawowe stanowią w wielu krajach mniejszą część wynagrodzenia top menedżerów, którzy dużo, niekiedy kilkakrotnie, więcej dostają w ramach bonusów (czyli premii w gotówce), opcji na akcje czy kosztownych dodatków pozapłacowych (np. luksusowe auto, wysokiej jakości opieka medyczna, także dla rodziny).
Jak jednak wynika z badania BlueSteps, również te zmienne elementy wynagrodzenia rosną wolniej – wzrost ich wartości zanotowało 44 proc. szefów. – Menedżerowie nie są już tak hojnie wynagradzani jak kiedyś. Coraz częściej oczekuje się od nich, by robili więcej za mniej – twierdzi Peter Felix, prezydent AESC.