Zdaniem posła Melaka książka wymaga poprawek. Powinny się nią zająć ministerstwa edukacji i kultury i spowodować, by w "Medalionach" pojawił się odpowiedni dopisek - informuje Wirtualna Polska.
Miałby on tłumaczyć zdanie, w którym Nałkowska użyła sformułowania uznane w nowelizacji ustawy o IPN za karalne.
"Nie dziesiątki tysięcy i nie setki tysięcy, ale miliony istnień człowieczych uległy przeróbce na surowiec i towar w polskich obozach śmierci. Oprócz szeroko znanych miejscowości, jak Majdanek, Oświęcim, Brzezinka, Treblinka, raz po raz odkrywamy nowe, mniej głośne" - brzmi fragment, który według Melaka wymaga wyjaśnienia.
Poseł uważa, że książka powinna zostać wydrukowana po wzbogaceniu jej o komentarz "historyka czy innego eksperta", ponieważ czytają ją "uczniowie i ludzie za granicą", mogą to "źle zrozumieć".
Poseł Melak jest świadom, że użyte przez pisarkę sformułowanie nie oznacza, że przypisuje ona Polsce odpowiedzialność za istnienie obozów koncentracyjnych, ale że był to z jej strony rodzaj skrótu myślowego w odniesieniu do lokalizacji obozów.