Gawłowski w piątek usłyszał pięć zarzutów, w tym trzy o przestępstwa korupcyjne. Został zatrzymany po tym, jak stawił się na przesłuchanie. Wczoraj sąd zdecydował o aresztowaniu polityka PO na trzy miesiące. Złożenie zażalenia na decyzję o tymczasowym aresztowaniu posła zapowiedział reprezentujący go Roman Giertych.
Właśnie słowa Giertycha skrytykował w rozmowie z Radiem Maryja Dominik Tarczyński. - Słyszeliśmy już od dawna: "Wolne sądy, wolne sądy, wolne sądy". Słyszeliśmy te okrzyki, słyszeliśmy to, co opozycja mówiła. A teraz nagle Roman Giertych, ten, który wolnych sądów bronił, odważa się – chociaż nie powinien – krytykować decyzję sądu - powiedział poseł PiS.
- Sądy są wolne i dobre wtedy, kiedy są po myśli tych, którzy mają problemy z prawodawstwem. I jestem zaskoczony, że Roman Giertych, jako doświadczony mecenas, doświadczony polityk, odważył się na taką opinię. To jest nieetyczne, oczywiście bardzo mocno pokazujące hipokryzję. Tu nie chodzi o żadne wolne sądy, nie chodzi o władze sądowniczą, ale chodzi o sądy, które będą podległe opozycji i tym, którzy przez 8 lat nimi zarządzali - kontynuował Tarczyński.
Zdaniem polityka PiS Stanisław Gawłowski "nie tylko 3 miesiące powinien spędzić w areszcie, ale powinien spędzić tyle czasu w więzieniu, ile orzeknie niezawisły sąd". - Nie tylko Gawłowski, ale cała koalicja PO-PSL powinna być osądzona, nie tylko przez społeczeństwo – a to się wydarzy już niebawem w trakcie wyborów samorządowych – ale także przez sąd - stwierdził.
- Wielokrotnie społeczeństwo domagało się programu "Cela plus" i ten program zostaje właśnie wdrożony w życie - dodał Tarczyński. - Każdy, kto złamał prawo poniesie konsekwencje zgodnie z zasadami prawnymi demokratycznego państwa - zapowiedział.