- Konstytucja Polski mówi, że władzę sprawuje naród. I sprawuje ją poprzez parlament, rząd, prezydenta, poprzez wymiar sprawiedliwości - mówił Terlecki, tłumacząc forsowaną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości reformę sądownictwa.
W środę na swoim cotygodniowym posiedzeniu Komisja Europejska upoważniła wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa do rozpoczęcia procedury o naruszenie unijnego prawa przeciw Polsce. Chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym, która 3 lipca przedwcześnie zakończy kadencję większości sędziów, co KE uważa za naruszenie zasady niezależności sądownictwa. - Formalna decyzja nie została jeszcze podjęta - powiedział Jean-Claude Juncker, przewodniczący KE. Nieoficjalnie mówi się, że uruchomienie procedury będzie ogłoszone w poniedziałek.
Przeczytaj: Bruksela czeka z decyzją o Sądzie Najwyższym
- Ten wymiar sprawiedliwości to jest jedyna część tej trójwładzy, która nie podlega kontroli, nie podlega narodowi. Działa jakby w pewnej próżni społecznej. To się musi zmienić - wyjaśniał natomiast Ryszard Terlecki na spotkaniu z wyborcami w Baligrodzie w województwie podkarpackim.
Jak mówił wicemarszałek Sejmu, trzecia władza "nie może być jakąś władzą zwierzchnią nad całym państwem". - Prawnicy nie mogą rządzić, sędziowie nie mogą rządzić. Od tego jest rząd, od tego jest prezydent, a od powołania ich jest parlament - argumentował Terlecki, cytowany przez Radio Rzeszów.