- To właśnie ta zmiana, która teraz się dzieje jest dobrą zmianą - przekonywał prezydent. - To program 500plus, to pomoc udzielana rodzinom w różnych formach, to działania, tak skuteczne, zmierzające do likwidacji bezrobocia, to uniemożliwienie okradania Polski i nas wszystkich - wyliczał Duda.
Wcześniej prezydent mówił, że "bohaterstwo i niezłomność Polaków" w sierpniu 1980 roku i w kolejnych latach "stało się nadzieją i zbawieniem dla wielu innych". - Bo jakże potraktować zwycięstwo Solidarności którego efektem było zburzenie Muru Berlińskiego, upadek Żelaznej Kurtyny. Tak jak efektem zwycięstwa z 1920 roku było to, że czerwona zaraza nie zalała Europy, bo zatrzymały ją dłonie polskiego żołnierza, tak potem 60 lat później dłonie polskich robotników zaczęły kruszyć Żelazną Kurtynę - mówił Duda.
Następnie prezydent stwierdził, że "bezkrwawa rewolucja" z 1989 roku jaka nastąpiła w Polsce, wiązała się z "ceną jaką są choroby, które bez przerwy drążą nasze państwo od tego czasu". - Bo jakże nie nazwać tego, że w SN wciąż orzekają osoby, które skazywały ludzi niepodległościowego podziemia w czasie stanu wojennego? A przecież wszyscy dziś wiemy, że tak jest, tylko prawda dopiero po 30 latach wychodzi na jaw. Że są tam ludzie, którzy uczestniczyli w komunistycznym aparacie represji - stwierdził.
- Tak zbudowana tkanka nie jest tkanką zdrową, nie może być. To dlatego żaden z komunistycznych zbrodniarzy nie odpowiedział za swoje czyny. Ślady tych skażeń muszą być konsekwentnie usuwane. I wierzę w to głęboko, że będą - dodał prezydent.
Duda nazwał też "skazą, podszytą historycznym chichotem" likwidację Stoczni Gdańskiej.