Reklama
Rozwiń
Reklama

Kwaśniewski: Nie chcę być Mojżeszem. Raz to zrobiłem, na początku lat '90 i myślę, że starczy

- W przyszłym roku będę miał 40 lat małżeństwa i moją ideą dobrego małżeństwa jest nie narzucać się z obecnością. Jeśli chodzi o SLD, zrobiłem to samo, nie narzucałem się w ostatnich latach. Dzięki temu te relacje są zdrowe, fajne - powiedział były prezydent Aleksander Kwaśniewski, pytany o swój udział w konwencji Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dopytywany o to, czy nie chciałby stanąć na czele SLD, stwierdził, że "już nie chce być Mojżeszem".

Aktualizacja: 15.10.2018 10:40 Publikacja: 15.10.2018 08:42

Kwaśniewski: Nie chcę być Mojżeszem. Raz to zrobiłem, na początku lat '90 i myślę, że starczy

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

qm

- Uważam, że powrót SLD do głównego nurtu politycznego bardzo by się przydał naszej demokracji - powiedział Kwaśniewski w TVN24. Dodał, że "gdyby lewica w 2015 roku nie przegrała (wyborów do Sejmu) 50 tysiącami głosów, to parlament byłby lepszy".

- Krzyżyka nigdy nie stawiałem, ta partia ciągle ma swoich wyborców. Ma, myślę, nowy impet, nowych liderów. Pojeździłem trochę po kraju, zobaczyłem, że to nie jest wydmuszka, bo zobaczyłem prawdziwych ludzi, i to bardzo dużo ludzi na tych spotkaniach. Oni nie przyjeżdżają ze względu na budżet państwa, (tylko) ze względu na to, że chcą być na tych spotkaniach. Uwierzyłem w SLD. Geniusz ocenimy po rezultatach - mówił były prezydent.

Kwaśniewski chwalił obecnego przewodniczącego SLD Włodzimierza Czarzastego. - Pamięć mam, wszystko pamiętam, ale nie jestem pamiętliwy. Zmieniają się sytuacje. Dzisiaj w ogóle dyskusja o liderach, bo wiem, że taka też toczy się w Platformie czy SLD, nie ma sensu. Jesteśmy w całym ciągu wyborczym, który będzie trwał 20 miesięcy. Jak nawet ktoś ich nie lubi, to niech stosuje kolejną zasadę: jak się nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma. Uważam, że Czarzasty wykonał wielką pracę. Objeździł prawie wszystkie powiaty i tę partię skonsolidował - mówił.

Kwaśniewski "nie wykluczałby" dołączenia SLD do Koalicji Obywatelskiej. - Ale zrobiłbym to absolutnie po 21 października. Tydzień przed wyborami nie ma sensu mieszać ludziom w głowach - ocenił były prezydent.

- Gdy chodzi o tak różne jednak partie, jak Platforma i SLD, może być kłopot. SLD jednak także programowo dużo bardziej się zlewicował, ten program jest dużo bardziej koherentny z punktu widzenia haseł lewicowych. Platforma jest jednak partią liberalną z istotnym skrzydłem konserwatywnym - dodał.

Reklama
Reklama

Pytany, czy samemu nie chciałby stanąć na czele Sojuszu i wprowadzić partii do Koalicji Obywatelskiej, Kwaśniewski odpadł, że "nie chce być Mojżeszem". - Raz to zrobiłem, na początku lat dziewięćdziesiątych i myślę, że starczy. Moim zdaniem właśnie te wybory samorządowe na pewno nam dadzą odpowiedź na wiele kwestii. Czy budowanie szerszych koalicji, to spojrzymy na przykład KO, czy budowanie szerszych koalicji daje tę synergię, więcej głosów, czy niekoniecznie. Bo to właściwie klucz - mówił Kwaśniewski.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy rok, nowy konkurs. Ale czy nowy prezes IPN?
Polityka
Sondaż poparcia partii politycznych. Lider się umacnia. Przepychanka Konfederacji
Polityka
Fundacja Grzegorza Brauna nie będzie mogła się starać o 1,5 proc. podatku
Polityka
Nowy sondaż: Kto chce Polexitu? Wyborcy PiS przed Konfederacją
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama