List, który ujawnił w niedzielę wieczorem „Bild", wywołał oburzenie nad Szprewą. Tym bardziej że powiązany z alternatywną prawicą Grenell już kilka razy był oskarżany o ingerencje w wewnętrzne sprawy Niemiec.
Ostrzeżenie może jednak pogłębić narastający sceptycyzm w Niemczech wobec wartej 11 mld USD inwestycji, która teoretycznie miała być ukończona pod koniec tego roku. W kwietniu ub.r. kanclerz Merkel przyznała, że projekt ma wymiar geopolityczny, a nie tylko gospodarczy. Jak podał Bloomberg, pod koniec ub.r. przedstawiciel SPD w komisji spraw zagranicznych Bundestagu Nils Schmid uznał z kolei, że Nord Stream 2 nie powinien być uruchomiony, dopóki Ukraina i Rosja nie podpiszą nowej umowy o tranzycie gazu. Socjaldemokraci do tej pory bezwzględnie forsowali budowę Nord Stream 2.
Rzecznik ds. zagranicznych CDU w Bundestagu Jurgen Hardt przyznał natomiast, że na zmianę stanowiska Merkel w sprawie rurociągu duży wpływ miało zatrzymanie w listopadzie przez Rosjan ukraińskich okrętów starających się przejść przez Cieśninę Kerczeńską. Mimo nacisków kanclerz Moskwa do tej pory nie uwolniła ukraińskich marynarzy.
Czytaj także: Wykonawcy Nord Stream-2 zagrożeni sankcjami
– Widzimy pewną ewolucję w sprawie Nord Stream 2 u ważnych polityków niemieckich. To zachęcające – przyznają „Rz" wysoko postawione źródła w MSZ.