Nie tylko widzę tę spójność, ale ją czuję, to było widać na przedwczorajszej konwencji naszego ugrupowania, gdzie w Warszawie spotkaliśmy się nie tylko pokazując program. Przyjechali ludzie entuzjastycznie nastawieni, mający mniej więcej takie same poglądy, pokazujący, że nie wstydzą się mówić i o sprawach światopoglądowych i społecznych. To pokazuje, że w Wiośnie Biedronia, nie tylko są fajni ludzie, ale dodatkowo mają spójność programową i osobowościową - taką, która daje poczucie, że to się nie rozpadnie po wyborach. Mam wrażenie, że te wszystkie nowe partie, które się tworzyły przez lata, to były partie, które były zarządzane na chwilę, tam nie było głębszego myślenia o tym jak zrobić partie polityczną, która będzie miała jasny cel.
W Wiośnie jest?
Nie tylko jest, on był od początku, bo jest spójny system zarządzania, są władze partii, jest sztab krajowy, mamy struktury okręgowe w każdym okręgu wyborczym, do parlamentu i do europarlamentu. Uważamy, że partia polityczna powinna działać bardzo nowocześnie, musi być dobrze sprofilowana komunikacja, muszą być przekazy dotyczące tego, jak budujemy program. Musimy czerpać z tego co na dole się dzisiaj wykluwa, bo często te pomysły, które proponuje Robert Biedroń, to nie są pomysły, które powstają w centrali, to są pomysły z Gniezna, Szczecina, Białegostoku albo Rzeszowa. Ludzie przyjeżdżają i mają poczucie włączenia w coś, co nazywa się budowaniem partii politycznej. To ma być wspólnota i Biedroniowi się to udaje.
Mówi się w mediach i w Polsce i za granicą, że start dla Wiosny jest trudny, efekt świeżości się wyczerpał, a ostatnie sondaże osłabły?
Od początku patrzyliśmy na politykę w kontekście wyborów do europarlamentu, a później wyborów do polskiego parlamentu i ten segment jest na linii czasu oznaczony różnymi wydarzeniami. Był start, wiedzieliśmy, że będzie pik poparcia przez chwilę, ale tu nie chodzi o świeżość, tu chodzi o zbudowanie zaufania między Polakami. Czegoś, co będzie później dawało efekt taki, że wiadomo na kogo się głosuje i wiadomo, że się wyborca nie pomyli. Polacy mają dość i są rozgoryczeni, głosowali na Nowoczesną - umarło, Kukiz - nie spełnił obietnic, Palikot - okazał się nieporozumieniem, inne partie spadały poniżej progu wyborczego. Nie dziwię się, że dzisiaj trzeba Polakom pokazywać, że mają jasny horyzont czasowy, my działamy swoim tempem, a tempo jest takie, że wynik do europarlamentu ma być dwucyfrowy i dojedziemy do niego. Jesteśmy wiarygodni, Biedroń jest wiarygodny i ekipa 13 kandydatów do Europarlamentu z nim na czele, jest wiarygodna. To są ludzie, którzy mają kompetencje, znają języki, są osobami, które programowo się z nami zgadzają, ale przede wszystkim to są ludzie z pasją i zaangażowaniem.
Kiedy przechodził pan do Roberta Biedronia, jasno wskazaliście, że celem jest budowa struktur w terenie, na ile się to udało?