Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował we wtorek w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, że nie pojawi się w tym tygodniu przed komisją śledczą ds. VAT. - W zeszłym tygodniu mój pełnomocnik poinformował, że jestem dokładnie od jutra na czele delegacji europejskiej w kilku państwach azjatyckich, ale jestem przekonany, że pełnomocnik znajdzie z komisją datę, która będzie możliwa. W tym tygodniu nie będzie to możliwe, ale na pewno znajdziemy czas, taki, który będzie można uzgodnić - mówił.
Na wypowiedź Tuska zareagował na Twitterze Marcin Horała, przewodniczący komisji. "Informuje, że do komisji nie wpłynęła od wezwanego Donalda Tuska żadna korespondencja (jak również od pełnomocnika). W związku z tym jutro o 10:00 otworzę obrady w celu stwierdzenia ew. niestawiennictwa dla dalszych kroków prawnych" - napisał.
"Najwyżej komisja jutro załatwi inną kwestię" - dodał Horała.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości nawiązał przy tym do niedzielnych wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których jego ugrupowanie znacznie zdystansowało Koalicję Europejską. "Tak po ludzku to rozumiem. Po nokaucie trzeba ochłonąć a nie iść zeznawać przed komisją" - stwierdził.