"Rzeczpospolita" ujawniła list Marka Falenty do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym biznesmen ostrzega, że jeśli nie zostanie ułaskawiony, ujawni politycznych mocodawców afery taśmowej. "Nie zamierzam umierać w samotności" - napisał Falenta. Sprawa wywołała burzę. Szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział skierowanie wniosku o powołanie komisji śledczej.
Zdaniem Ryszarda Czarneckiego, żądanie ułaskawienia przez Marka Falentę będzie nieskuteczne. - Znam naszego prezydenta, który nie ulega szantażom. Prezydent Andrzej Duda nie jest człowiekiem, który byłby skłonny takiej presji ulegać - ocenił gość programu #RZECZoPOLITYCE.
List do prezydenta Czarnecki określił mianem "krzyku rozpaczy ze strony Marka Falenty". - On wie, że prezydent mu tego ułaskawienia nie da i dlatego z tym wyskoczył publicznie - stwierdził europoseł PiS.
- Jest dla mnie rzeczą ciekawą, że dla dużej części opozycji, osób, które mówiły "Falenta niewiarygodny", nagle Falenta stał się wiarygodny. To dziwaczne trochę - dodał polityk Prawa i Sprawiedliwości.