To tak naprawdę odpowiedź na pytanie: W jaki kształt Polski i zmian w niej wierzy lider PO? Nie ma wątpliwości, że deklaracja Biedronia to sukces Schetyny, a lider PO ma dobrą sytuację. Ale też opcje przed sobą.
Jeszcze przed wyborami politycy PO mówili, że chcieliby poszerzenia koalicji i współpracy z
Biedroniem. Mniej przychylni dla niego publicyści oskarżali go wręcz o sprzyjanie PiS przez to, że Biedroń nie dołączył do wspólnego bloku. Jednak przebieg kampanii wiele zmienił, chociaż niekoniecznie w myśleniu tych, którzy są przekonani o tym, że tylko szeroki blok może pokonać PiS. Oto okazało się, że Polska nie zmienia się tak szybko, by zaakceptować zmiany których symbolem stała się podpisana przez Rafała Trzaskowskiego karta LGBT. “Opozycja powinna też zrozumieć, że czas, w którym to wielu Polaków może dzięki transferom socjalnym odgrywać tradycyjne role, nie jest najlepszym momentem do przedstawiania im jako wzoru związków jednopłciowych” - pisali w piątek na łamach “Rzeczpospolitej” Tomasz Karoń i Marcin Duma.
Wybory 26 maja zweryfikowały dotychczasowe tezy opozycji, o których fałszywości od samego początku przekonani byli stratedzy PiS. Dlatego pierwsza reakcja Platformy jest nadzwyczaj ostrożna. - Priorytetem dla PO sa rozmowy z PSL i SLD - mówi nam Jan Grabiec rzecznik PO. Partia Grzegorza Schetyny liczy, że w najbliższych dniach format opozycji wyklaruje się. W niedzielę o 10:00 swoje oświadczenie ma wydać Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider PSL powtarza że jeden blok opozycji to gwarancja sukcesu PiS, a opozycja powinna iść w dwóch: lewicowym i centrowym.
Fakt, że Biedroń chce rozmawiać ze Schetyną zmieni przebieg dalszej rozgrywki. W kuluarach od dawna mówiło się i tak, że Wiosna chce dołączyć do nowej koalicji. Ale niespodziewanie sam jej lider to ogłosił. Teraz wybór Schetyny będzie dokonany na innych warunkach niż w sobotę rano. Niektórzy publicyści i politycy opozycji nadal są przekonani, że musi być jeden blok opozycji. PSL nie chce za to do października tłumaczyć się swojemu elektoratowi z działań i decyzji, które są mu całkowicie obce.
Nic nie jest jeszcze przesądzone. Dwa blok mogą powstać - i to w różnych układach. W PO może zwyciężyć teza, że wokół Schetyny powinien powstać blok o zabarwieniu centro-lewicowym, z SLD i Biedroniem. To byłoby zwycięstwo diagnozy, że kampania do PE oparta była na dobrych założeniach, tylko była źle wykonana. Może też jednak zwyciężyć myślenie, że potrzebny jest blok bardziej centrowy. Wtedy nie byłoby w nim miejsca dla Biedronia. I być może nie tylko dla niego. Jedno jest jasne: frontu od Biedronia do PSL raczej na pewno nie będzie.