Paweł Kukiz zwraca uwagę na to, że premier Morawiecki wspomniał o tym, że data wyborów do parlamentu została już ustalona na 13 października.
"Mówi się też, ze Prezydent i Prezes knują, by jak najpóźniej ogłosić to oficjalnie, żeby uniemożliwić (lub przynajmniej jak najbardziej skomplikować) mniejszym opcjom politycznym możliwość zebrania podpisów wymaganych do startu w wyborach" - pisze lider Kukiz'15.
Kukiz zwrócił się w związku z tym do prezydenta. Poinformował, że w przyszłym tygodniu przekaże Kancelarii Prezydenta list w tej sprawie. Jego treść opublikował na swojej stronie na Facebooku.
"W przypadku zarządzenia przez Pana Prezydenta wyborów w ostatnim możliwym terminie (tj. 14 sierpnia) i wyznaczeniu ich na pierwszy możliwy dzień (tj. 13 października) komitety wyborcze będą miały tylko nieco ponad 2 tygodnie na zbiórkę ponad 100 tysięcy podpisów, wymaganych do rejestracji list wyborczych. Datą graniczną w tym przypadku będzie 3 września, czyli dzień rejestracji list wyborczych. Jest oczywiste, że zebranie podpisów w tak krótkim czasie, a w dodatku w okresie wakacyjnym, będzie zadaniem w praktyce niemożliwym do wykonania dla komitetów wyborczych niezwiązanych z największymi partiami politycznymi, a przede wszystkim tych, które nie pobierają z kieszeni podatników partyjnych subwencji" - tłumaczy Kukiz.
"Apeluję do Pana Prezydenta o odwagę, niezależność od partii rządzącej, i o jak najszybsze wyznaczenie terminu wyborów. Pozwolę sobie przypomnieć, że został Pan wybrany na Prezydenta RP głosami nie tylko wyborców obecnej partii władzy. Głosowali na Pan też ludzie popierający inne ugrupowania, w tym także część z ponad 3 milionów obywateli, którzy w 2015 r. poparli moją kandydaturę na Prezydenta RP. Obywatele oczekują, że w sprawowaniu swojego urzędu będzie się Pan Prezydent kierował dobrem wspólnym wszystkich obywateli, a nie tylko interesem partii władzy" - czytamy.