Wicerzecznik PiS o posłach Porozumienia: Można się rozejść

- Jeżeli są posłowie, którzy nie zgadzają się z kierunkiem działań przyjętych przez swój obóz polityczny, to można się rozejść - mówił w Polsat News zastępca rzecznika PiS, Radosław Fogiel.

Aktualizacja: 05.05.2020 06:56 Publikacja: 05.05.2020 06:49

Wicerzecznik PiS o posłach Porozumienia: Można się rozejść

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

arb

Słowa posła PiS były nawiązaniem do wcześniejszych słów szefa Komitetu Wykonawczego PiS, Krzysztofa Sobolewskiego, który ostrzegał, że w przypadku głosowania w Sejmie przez posłów Porozumienia przeciwko nowelizacji Kodeksu wyborczego, umożliwiającej organizację powszechnych wyborów korespondencyjnych, posłowie, którzy tak zagłosują, "będą musieli opuścić klub parlamentarny PiS i Zjednoczoną Prawicę".

Przeciw organizowaniu w maju wyborów korespondencyjnych jest m.in. lider Porozumienia Jarosław Gowin. Porozumienie ma w Sejmie 18 posłów, cała Zjednoczona Prawica - 235. Bez posłów Porozumienia PiS nie dysponuje w Sejmie większością.

- Jeśli ktoś dogłębnie i istotnie nie zgadza się ze swoim środowiskiem politycznym, to pewnie, w którymś momencie, musi zdawać sprawę, że te drogi się rozejdą - mówił w Polsat News Fogiel.

Poseł PiS wyraził jednocześnie nadzieję, że "przeważy odpowiedzialność za państwo, odpowiedzialność za demokrację".

Fogiel mówił także, że posłowie Porozumienia powinni pamiętać iż "nie tylko dzięki premierowi Gowinowi, ale także dzięki logo Prawa i Sprawiedliwości, które mieli na swoich materiałach wyborczych, wyborcy byli bardziej skłonni na nich zagłosować".

Polityka
Zaginione dzieła sztuki z Polski. Trop urywa się w Niemczech
Polityka
Ministerstwo Cyfryzacji zmieni nazwę jednej z usług? Powodem wulgarny akronim
Polityka
Sondaż: Którzy kandydaci najbardziej skorzystali na debatach prezydenckich?
Polityka
Awantura o zdjęcie na profilu Marcina Warchoła. Ostro odpowiedział wójt gminy Nadarzyn
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Poważne oskarżenie Michała Kamińskiego. „Mój kierowca został poproszony, by na mnie donosił”. Senat reaguje