Reklama

Kierwiński: Liczba protestów pokazuje skalę nieuczciwości tych wyborów

- Już samo to, że wpłynęło ponad sześć tysięcy protestów wyborczych, podczas gdy pięć lat temu było ich tylko ok. 50, pokazuje skalę dyletanctwa i nieuczciwości tych wyborów - powiedział sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński, pytany przez Michała Kolankę o decyzję Sądu Najwyższego w sprawie protestu złożonego przez pełnomocnika komitetu Rafała Trzaskowskiego.

Publikacja: 03.08.2020 16:20

Kierwiński: Liczba protestów pokazuje skalę nieuczciwości tych wyborów

Foto: tv.rp.pl

zew

W sobotę bez dalszego biegu Sąd Najwyższy pozostawił protest wyborczy złożony w połowie lipca przez pełnomocnika komitetu wyborczego kandydata Koalicji Obywatelskiej. Prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski w walce o Pałac Prezydencki w drugiej turze wyborów przegrał z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą.

SN uznał, że protest w części wykraczał poza granice zakreślone w Kodeksie wyborczym, a w części wnoszący go nie wskazali dowodów na formułowane przez siebie zarzuty, co, zgodnie z Kodeksem wyborczym, powinni byli zrobić.

O decyzję Sądu Najwyższego sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej był pytany przez Michała Kolankę.

- Jestem bardzo zaskoczony tym, co zrobił Sąd Najwyższy. Jestem zaskoczony, że protest komitetu głównego kandydata został pozostawiony bez merytorycznego rozpatrzenia, bo to o to chodzi tak naprawdę - powiedział poseł Marcin Kierwiński.

Jego zdaniem wniosek był "doskonale udokumentowany" i pokazywał "całą skalę nieuczciwości tych wyborów". - Więc jestem zaskoczony, że taką decyzję podjął Sąd Najwyższy. Ale z drugiej strony, jak przypomnę sobie to, co my wszyscy mówiliśmy, ja także mówiłem, ostrzegając przed upolitycznieniem Sądu Najwyższego, ostrzegając przed tym, że kwestią ważności bądź braku ważności wyborów będzie zajmować się specjalnie powołana do tego izba, na czele której stoi koleżanka pana prezydenta Dudy, pana ministra Ziobry, to wiem, że te ostrzeżenia nie były wtedy rzucane na wiatr, wiem, że wtedy niedobrze się stało, że nikt tych ostrzeżeń nie słuchał - dodał Kierwiński.

Reklama
Reklama

Poseł był pytany, czy mówienie o nieważności całych wyborów nie było zbyt daleko idące. - Absolutnie nie - ocenił stwierdzając, że rolą odpowiedzialnej opozycji jest dostrzeganie istniejących w Polsce błędów systemowych.

- Dziś mamy do czynienia z błędem systemowym. Jeżeli wielu wyborców za granicą nie mogło zagłosować, bo im to uniemożliwiono, jeżeli telewizja publiczna nie spełniała swojej roli, zajmowała się tak naprawdę byciem częścią sztabu jednego z kandydatów na prezydenta, to to są poważne błędy systemowe i naszym obowiązkiem było ten protest złożyć - oświadczył.

- Tym bardziej zaskakujące jest to, że SN zostawił tę skargę bez merytorycznego rozpatrzenia, tak jakby umył ręce od tej sprawy, a sprawa jest naprawdę bardzo istotna - dodał.

Rozmówca Michała Kolanki zwrócił też uwagę, że wpłynęło ponad 6 tys. protestów wyborczych, a pięć lat temu było ich ok 50. Jego zdaniem pokazuje to "skalę dyletanctwa i nieuczciwości tych wyborów".

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama