Reklama

Ostatni bój o Leszka Czarneckiego

Biznesmen miał godzić się na sprzedaż obligacji Getbacku, bo zyski z procederu uratowały jego bank przed stratą – twierdzi prokuratura, walcząc w sądzie o areszt.

Publikacja: 21.01.2021 21:00

Ostatni bój o Leszka Czarneckiego

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia nie zgodził się na areszt – przyznał, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia czynu, ale nie ma obawy ukrywania się i matactwa.

Czytaj także: Sprawa Idea Banku wymaga wyjaśnień

Według sądu biznesmenowi można przypisać pomocnictwo do przestępstwa – prokuratura twierdzi, że był on organizatorem procederu (i współdziałał z b. prezesem Getbacku Konradem K.).

Wpływ na wyniki

Biznesmen był przewodniczącym rady nadzorczej Idea Banku, miał monitorować m.in. dane sprzedażowe i pełnić „wiodącą rolę" w zarządzaniu bankiem – na to wskazują współpodejrzani – m.in. dyrektorzy i osoby z byłego kierownictwa banku (akt oskarżenia jest już w sądzie). Prokuratura uważa, że sąd pominął ich wyjaśnienia – a twierdzili, że Czarnecki „bardzo dobrze orientuje się w danych finansowych". Stąd śledczy są przekonani, że biznesmen od początku wiedział o sprzedaży obligacji Getbacku, na co bank nie miał zgody KNF.

Według prokuratury to nielogiczne – jak twierdził sąd – że o dystrybucji tych obligacji Czarnecki miał dowiedzieć się najwcześniej w maju 2017 r., a na pewno wiedział od 25 października.

Reklama
Reklama

Powód? Jak wskazuje zażalenie, sprzedaż obligacji Getbacku miała znacznie poprawiać wyniki banku – np. za trzy kwartały 2017 r. sięgały one blisko 87 mln zł, gdy w czwartym kwartale 2017 r., kiedy tych obligacji nie sprzedawano – tylko ok. 6,3 mln zł. Jedna z podejrzanych wskazała, że w I kwartale 2018 r., gdyby nie zysk z dystrybucji obligacji GB, bank „popadłby w stratę" za ten kwartał. Miesięcznie sprzedawał obligacje za 15 mln zł.

Według śledczych zysk z obligacji Getbacku stanowił dla banku tak istotne źródło dochodu, że nie mógł pozostać poza zakresem zainteresowania Leszka Czarneckiego, zwłaszcza że w 2018 r. ratował bank przed „wykazaniem straty".

Śledczy wytykają sądowi niekonsekwencje: choć ustalił, że biznesmen „kontrolował i na bieżąco analizował działalność banku oraz podejmował kluczowe decyzje" związane z zarządzaniem nim, to – według sądu – o tak „istotnym procesie jak sprzedaż obligacji GB mógł dowiedzieć się najwcześniej w maju 2017 r.".

Czas jest ważny, bo bank oferował feralne obligacje (z przerwami) od sierpnia 2016 r. do 3 kwietnia 2018 r.

Zemsta polityczna?

Czarnecki broni się, że sam złożył zawiadomienie do prokuratury wobec zarządu swojego banku – śledczy uważają, że była to „ucieczka do przodu". O czym mają świadczyć wykluczające się dokumenty: opinia do KNF i maile do zarządu banku. Dlaczego, zamiast występować o areszt, biznesmena nie wezwano na przesłuchanie?

„Wezwanie podejrzanego byłoby dla niego ostrzeżeniem o nowej roli procesowej i unicestwiłoby możliwość pełnego ustalenia stanu faktycznego sprawy" – uważa prokuratura.

Reklama
Reklama

Miliarder posiada „centrum życiowe" w Monako, często przebywa we Francji, zniknął jednak z Polski. Areszt to pierwszy krok do starań o wystawienie za nim listu gończego i wniosku o ekstradycję. Bez tego Czarnecki nie usłyszy zarzutów, a sąd nie oceni, czy jest winny. Jeśli prokuratura prawomocnie przegra sprawę o areszt, pozostanie jej możliwość poszukiwania biznesmena w kraju. Może też wysłać wezwanie, by stawił się w prokuraturze. Ale szansa na to, że miliarder pojawi się – wiedząc, jakie grożą mu zarzuty – jest praktycznie zerowa.

3 stycznia Idea Bank został przejęty przez Bank Pekao. „Aktywa podmiotu nie wystarczają na zaspokojenie jego zobowiązań oraz kapitały własne Idea Banku wynoszą minus 482,8 mln zł" – poinformował Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Czarnecki twierdzi, że to zemsta polityczna, podobnie jak zarzuty dla niego. Ogłosił, że pozwie zarząd Pekao.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Karol Nawrocki zawetował ustawę, za którą głosował Jarosław Kaczyński
Polityka
Marcin Przydacz o zadośćuczynieniach od Niemiec: Donald Tusk chce przyjmować na siebie odpowiedzialność
Polityka
Donald Tusk zapowiada ponowne przyjęcie ustawy o rynku kryptowalut. „Szansa dla prezydenta”
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Krzysztof Bosak: uważam, że prezydent Karol Nawrocki powinien wetować więcej
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama