Oddał Gilowskiej miejsce na liście, teraz za nią wejdzie do Sejmu

Prezes poznańskich struktur PiS zasłynął walką o wyprowadzenie z centrum miasta sex-shopów. Uchodzi za osobę bardzo religijną. – Regularnie uczestniczę w mszach w rycie trydenckim – mówi Jan Filip Libicki

Aktualizacja: 16.01.2008 02:22 Publikacja: 16.01.2008 02:21

Oddał Gilowskiej miejsce na liście, teraz za nią wejdzie do Sejmu

Foto: Rzeczpospolita

– Pomyślałam, że jak na stan mojego serca to zbyt dużo stresów – tak Zyta Gilowska uzasadniła decyzję o rezygnacji z mandatu poselskiego. Wyniki listopadowych badań kardiologicznych okazały się dla niej niezbyt dobre. W dodatku jej mama doznała skomplikowanego złamania nogi. Dlatego Gilowska postanowiła się usunąć w cień.

Tymczasem na scenę polityczną wraca jeden z największych przegranych ostatnich wyborów – Jan Filip Libicki. Prezes poznańskich struktur PiS jeszcze kilka miesięcy wcześniej był pewniakiem do pierwszego miejsca na liście wyborczej. Ale po decyzji władz centralnych musiał ustąpić je Gilowskiej i ostatecznie do Sejmu się nie dostał. Jak się jednak okazuje, poza parlamentem nie był zbyt długo.

Kariera polityczna Libickiego potoczyła się błyskawicznie. Wielu twierdzi, że duża w tym zasługa jego ojca – europosła Marcina Libickiego, przez lata bliskiego współpracownika Marka Jurka. – Syn bardzo wcześnie zaangażował się w działalność ZChN. Od dłuższego czasu pracuje jednak na własny rachunek – twierdzi Marcin Libicki.

Jan Filip Libicki jest w Poznaniu postacią rozpoznawalną. Jeszcze jako radny głośno sprzeciwiał się marszom równości, postulował też, aby wyprowadzić poza miasto sex-shopy. Potem walczył z anarchistami. Jako poseł złożył w prokuraturze zawiadomienie o obrazie uczuć religijnych. Poszło o billboard autorstwa członków Radykalnej Akcji Twórczej. Przedstawiał on Matkę Boską Częstochowską z twarzą Hitlera. Maryja trzymała na ręku braci Kaczyńskich.

Libicki uchodzi za osobę bardzo religijną. Sam przyznaje, że codziennie stara się uczestniczyć we mszy świętej. – Czasem wydaje się jednak, że nawet współczesny Kościół katolicki to dla Filipa organizacja zbyt liberalna – zauważa jeden z poznańskich działaczy PiS. Sam Libicki mówi: – Jestem beneficjentem dokumentu o powszechnym dostępie do mszy trydenckiej. Regularnie chodzę na takie msze.

W mieście ma tylu samo zwolenników co wrogów.

– Dobrze się z nim rozmawia. Nie należy do pisowskich jastrzębi. To człowiek bardzo wyważony – twierdzi Waldy Dzikowski, wielkopolski lider PO. Jeden z członków PiS przedstawia jednak inną twarz Libickiego. – Czasem trudno z nimi rozmawiać. Bywa nerwowy, konfliktowyi zadziorny – podkreśla.

Libicki potrafi rządzić twardą ręką. Przekonał się o tym poseł Tomasz Górski, dla którego zabrakło miejsca na poznańskiej liście PiS. Powód? Krótko przed wyborami zwrócił się do prokuratury o wyjaśnienie nieprawidłowości w TBS Nasz Dom. W czasie, gdy Libicki był szefem rady nadzorczej, w przedsiębiorstwie miało dochodzić do nieprawidłowości. Teraz tę sprawę bada ABW. – Wcześniej TBS został sprawdzony między innymi przez komisję rewizyjną rady miasta, do której należał pan Górski. Podpisał się pod dokumentem, który stwierdzał, że w TBS wszystko było w porządku. Skąd późniejsze wątpliwości i to przed samymi wyborami? – pyta Libicki.

Poznański poseł zamierza w Sejmie pracować m.in. w Komisji Polityki Społecznej. Od lat działa na rzecz osób niepełnosprawnych. Od urodzenia jeździ na wózku.

– Pomyślałam, że jak na stan mojego serca to zbyt dużo stresów – tak Zyta Gilowska uzasadniła decyzję o rezygnacji z mandatu poselskiego. Wyniki listopadowych badań kardiologicznych okazały się dla niej niezbyt dobre. W dodatku jej mama doznała skomplikowanego złamania nogi. Dlatego Gilowska postanowiła się usunąć w cień.

Tymczasem na scenę polityczną wraca jeden z największych przegranych ostatnich wyborów – Jan Filip Libicki. Prezes poznańskich struktur PiS jeszcze kilka miesięcy wcześniej był pewniakiem do pierwszego miejsca na liście wyborczej. Ale po decyzji władz centralnych musiał ustąpić je Gilowskiej i ostatecznie do Sejmu się nie dostał. Jak się jednak okazuje, poza parlamentem nie był zbyt długo.

Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym