Ponieważ jestem jedną z osób, które zostały wybrane, nie będę komentować tych słów. Generalnie jest tak, że każdyz nas reprezentuje jakieś poglądy. Cieszę się, że rekomendując moją kandydaturę na wiceprezesa PiS, prezes Kaczyński mówił przede wszystkim o moich kompetencjach i o tym, co robiłam w ciągu ostatnich dwóch lat.
Wyobraża pani sobie sytuację, gdy sprzeciwia się pani prezesowi?
Oczywiście. Na spotkaniach czy to klubu parlamentarnego, czy innych gremiów partyjnych każdy ma prawo wyrażać własne opinie, nieraz bardzo ostre. Nie ma żadnych problemów z wewnętrzną dyskusją w partii.
Co innego mówią byli wiceprezesi PiS Kazimierz M. Ujazdowski i Paweł Zalewski.
Rozumiem, że muszą jakoś uzasadniać swoją postawęi swoje decyzje. Ale naprawdę wielokrotnie były prezentowane przez różne osoby różne opinie i nigdyw stosunku do nich nikt nie miał żadnych zastrzeżeń. Jedyne zastrzeżenia, jakie się pojawiają, dotyczą tego, by nie upubliczniać tych sporów. Trzeba pamiętać, że czym innym jest dyskusja wewnątrz partii, a czym innym publiczne kontestowanie podjętych decyzji czy też publiczne działanie niezgodnez linią partii. To dwie zupełnie różne rzeczy.