Reklama

W komisji Blidy będzie spór o akta

Komisja śledcza, która ma badać okoliczności śmierci Barbary Blidy, jest już po pierwszym posiedzeniu, ale nieprędko zacznie przesłuchiwać świadków. Dlaczego? Już wiadomo, że zanim jej członkowie zajmą się merytoryczną pracą, pokłócą się o zakres dokumentów, którym powinni się przyjrzeć w pierwszej kolejności.

Publikacja: 17.01.2008 04:49

Na pierwszym posiedzeniu w zeszłym tygodniu posłowie upoważnili przewodniczącego Ryszarda Kalisza (LiD), by opracował zestawienie akt, które komisja powinna dostać przed przystąpieniem do pracy. – Na razie nie dostaliśmy od niego żadnej propozycji – mówi Wojciech Szarama z PiS. Kalisz deklaruje, że posłowie otrzymają je jeszcze w tym tygodniu. Wyraźnie daje jednak do zrozumienia, że będzie prosił prokuraturę tylko o dokumenty ściśle związane ze śmiercią Blidy. A to nie podoba się PiS. – Występowanie o pojedyncze dokumenty nie ma sensu. Będziemy się domagać, by były to akta całych postępowań, w których pojawia się nazwisko Barbary Blidy – uważa Szarama.

Na to jednak nie chce się zgodzić Kalisz. – Nie ze mną te numery – mówi. Zapowiada, że nie dopuści, by posłowie PiS tylnymi drzwiami wprowadzali do komisji zagadnienia związane z aferą węglową. Zgodnie z uchwałą Sejmu komisja ma się bowiem zajmować tylko badaniem okoliczności śmierci byłej posłanki.

– Już teraz widać, że zakres dokumentów, o które będziemy prosić, wywoła napięcia – uważa Marek Wójcik z PO. Jego zdaniem jest jasne, że tej sprawy nie uda się załatwić bezkonfliktowo. Jego klubowa koleżanka Danuta Pietraszewska też nie ma złudzeń. – Będzie awantura – mówi. Według niej jedynym rozwiązaniem będzie głosowanie.

O podobnym rozwiązaniu mówi Tomasz Tomczykiewicz (PO), wiceprzewodniczący komisji. Posłowie zwracają jednak uwagę, że przeciągająca się dyskusja o dokumentach może opóźnić prace komisji.

Będziemy się domagać całych akt postępowań, w których pojawia się nazwisko Blidy - Wojciech Szarama, poseł PiS

Reklama
Reklama

– Co do zakresu dokumentów jestem otwarty na dyskusję. Nie zgodzę się jednak na przekraczanie zakresu prac, które wyznaczył nam Sejm – mówi Ryszard Kalisz. Dodaje, że jeśli przy okazji dyskusji o dokumentach będą próby opóźniania prac, też do tego nie dopuści. – Pracować będziemy normalnym tempem. Ani wolno, ani szybko – deklaruje.

Zdaniem posłów realny termin, w którym komisja na dobre zabierze się do pracy, to połowa lutego. Bo nawet jeśli uda się rozstrzygnąć konflikt o akta, co najmniej trzy tygodnie potrwa procedura wystawiania im certyfikatów dostępu do ściśle tajnych dokumentów. Bez nich posłowie nie będą mogli zajrzeć do akt sprawy Blidy, które komisja otrzyma z prokuratury.

Na pierwszym posiedzeniu w zeszłym tygodniu posłowie upoważnili przewodniczącego Ryszarda Kalisza (LiD), by opracował zestawienie akt, które komisja powinna dostać przed przystąpieniem do pracy. – Na razie nie dostaliśmy od niego żadnej propozycji – mówi Wojciech Szarama z PiS. Kalisz deklaruje, że posłowie otrzymają je jeszcze w tym tygodniu. Wyraźnie daje jednak do zrozumienia, że będzie prosił prokuraturę tylko o dokumenty ściśle związane ze śmiercią Blidy. A to nie podoba się PiS. – Występowanie o pojedyncze dokumenty nie ma sensu. Będziemy się domagać, by były to akta całych postępowań, w których pojawia się nazwisko Barbary Blidy – uważa Szarama.

Reklama
Polityka
Słowa o „wieszaniu za zdradę”. Jak Polacy oceniają wypowiedź Andrzeja Dudy? Sondaż
Polityka
Ambasada Ukrainy reaguje na fałszywe informacje ws. Bodnara. „Manipulacja”
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Schetyna: Wielka liczba ministrów i wiceministrów wynika z tego, co otrzymaliśmy od PiS
Reklama
Reklama