Gwałtownie rośnie temperatura kampanii wyborczej na Podkarpaciu. Za dwa tygodnie odbędą się tam wybory uzupełniające do Senatu po zmarłym Andrzeju Mazurkiewiczu (był senatorem PiS). Władzom PiS bardzo zależy, by tego mandatu nie stracić. Wczoraj na rynkach podkarpackich miasteczek z mieszkańcami spotykali się parlamentarzyści tej partii. Jak twierdzi Marek Kuchciński, punkty PiS odwiedziło około 10 tysięcy ludzi. – Podobną akcję w okręgu krośnieńskim zamierzamy powtórzyć w następną niedzielę – zapowiada poseł.
Jarosław Kaczyński w sobotę bardzo ostro zaatakował rząd. Przede wszystkim – za politykę regionalną.
Zdaniem polityków PiS sposób rozdzielenia funduszy z UE przez rząd doprowadzi do marginalizacji terenów wschodnich, a zwłaszcza dawnych województw przemyskiego i krośnieńskiego. Podkarpacie ma na tym stracić 530 mln euro.
– Przeciwstawimy się obrabowaniu ziem wschodnich Polski – oburzał się Jarosław Kaczyński. – Ta ziemia traci dlatego, że obecny rząd, że partia rządząca nie ma poczucia patriotyzmu.
Oskarżenia prezesa PiS wywołały natychmiastową reakcję Platformy. – Kiedy słyszę polityków, że z taką zaciętą miną zarzucają innym brak patriotyzmu, to w pierwszej chwili mnie to irytuje, ale później sobie myślę, że tak nie powinno się robić – mówił Donald Tusk.