Takiej awantury dawno już w Sejmie nie było. Z ust polityków PO i PiS sypały się gromy.
– To sicz zaporoska, a nie polski Sejm – oceniał zachowanie posłów PiS marszałek Bronisław Komorowski. Zarzucił im anarchizację życia politycznego.
– PO stosuje bolszewickie metody – odpowiadał wicemarszałek Krzysztof Putra z PiS. Politycy przywoływali też duchy: – Do Sejmu powrócił duch Samoobrony – oświadczył Zbigniew Chlebowski, szef Klubu PO. Prezes PiS Jarosław Kaczyński ripostował: – Do tego Sejmu wrócił duch Kiszczaka.Ten najwyższy poziom emocji na ostatnim przedwakacyjnym posiedzeniu Sejmu wywołała sprawa odebrania immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Wczoraj ponownie zajęła się tym Komisja Regulaminowa. Decyzję o zwołaniu posiedzenia podjął rano marszałek Komorowski. Uczynił tak wbrew szefowi komisji Jerzemu Budnikowi z Platformy, który chciał się zająć wnioskiem dopiero po wakacjach.
Na posiedzeniu komisji, tak jak dzień wcześniej, pojawiło się ponad 100 posłów PiS. Zabrakło jednak samego Ziobry, który był w Krakowie. Jak mówił, nie został powiadomiony o posiedzeniu. – Uciekł, ale poszukiwania w Małopolsce trwają – ironizował Sebastian Karpiniuk z PO. – W Sejmie ujawnił się front obrońców immunitetów.
Chwilę później oburzony Ziobro zapewniał na konferencji prasowej, że może się stawić przed komisją tego samego dnia, ale po południu. – To oni powinni się wstydzić i obawiać tego, co robią, a nie ja – mówił.