Czy to realna perspektywa, czy tylko plotki rozsiewane przez partyjnych oponentów Marka Sawickiego? W PSL zaostrza się wewnętrzna walka przed kongresem partii. – Pawlak jest strasznie wkurzony, nie wiem, jak to się skończy, kiedy wróci z Chin. Może nawet dymisją – mówił nam wczoraj jeden z posłów PSL. Podobnego zdania było kilku innych ludowców kojarzonych z wicepremierem. – Nie ma mowy o dymisji Sawickiego – przekonuje Mieczysław Łuczak z PSL.
Jednak, jak się dowiedziała „Rz”, informacja o możliwej dymisji Sawickiego krąży już w ministerstwie i instytucjach związanych z resortem rolnictwa. Wczoraj Sawicki podpisał wniosek o odwołanie prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Romana Kwaśnickiego. Wniosek pośpiesznie przesłano do Kancelarii Premiera. Kilka godzin później Donald Tusk wniosek podpisał.
Kwaśnicki to protegowany Pawlaka. Nieoficjalnie „Rz” dowiedziała się, że wicepremier usiłował jeszcze z Chin interweniować u Tuska, ale było za późno. Jeden z czołowych działaczy PSL związanych z wicepremierem powiedział „Rz”, że Sawicki w tej sprawie już wcześniej dogadały się z Tuskiem. – Czekał na odpowiedni moment i gdy tylko Pawlak wyjechał, natychmiast złożył wniosek o odwołanie Kwaśnickiego – tłumaczy kulisy sprawy.
Minister rolnictwa zapewnia jednak, że odwołanie prezesa KRUS nie podzieli koalicjantów i że nie jest elementem rozgrywki wewnątrz partii.
Funkcję szefa KRUS będzie pełnić na razie Bogusław Uljasz, dotychczasowy wiceprezes. Wicepremier Pawlak chciał wcześniej, żeby na stanowisko wrócił Jan Kopczyk, którego oskarżano o nieprawidłowości, gdy kierował KRUS. Nie zgodził się na to Tusk. O Kopczyku nie chciał też słyszeć minister Sawicki.