Reklama

Co kryje nowy polityczny plan Ludwika Dorna

Były marszałek żąda, by na kongresie zmieniono statut PiS – ustaliła „Rz”. Ale Dorn nie ma poparcia.

Publikacja: 07.10.2008 04:42

Co kryje nowy polityczny plan Ludwika Dorna

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Były marszałek Sejmu w piśmie do kierownictwa PiS domaga się przekształcenia jesiennego kongresu programowego partii w statutowo-programowy. – Albo władze zgodzą się postąpić wedle moich sugestii, albo znajdą się w dużym kłopocie. Daję im miesiąc czasu do namysłu – mówi „Rz” Ludwik Dorn.

Kierownictwo PiS do tej pory nie podjęło ostatecznej decyzji w sprawie kongresu. – Chcemy się skupić na programie, więc raczej nie będzie to kongres statutowy – zapowiada Jarosław Zieliński, sekretarz generalny PiS.O jakie zmiany w statucie chodzi Dornowi? – Mają dotyczyć trybu i warunków dyscyplinowania członków partii i organizacji terenowych – zdradza.

– Myślę, że on walczy o przywództwo w PiS w przyszłości – komentuje kolejne już wystąpienie Dorna przeciw władzom jeden z byłych polityków partii.

Wczorajszy „Wprost” napisał, że Dorn zamierza dokonać rozłamu w PiS i założyć własną formację. Według tygodnika mogłoby za nim pójść nawet 40 posłów. To oni mają namawiać Dorna do stworzenia nowej partii. Do tych rewelacji politycy PiS odnoszą się bardzo sceptycznie. – Bzdury i scenariusz zupełnie nierealny – ocenia Joachim Brudziński, szef Zarządu Głównego PiS. – W klubie są różne napięcia, ale nie stanowią zagrożenia.

Informacje tygodnika dementuje też sam Dorn. – Nikt nie namawiał mnie do wystąpienia z PiS ani ja nie namawiałem nikogo. Zawsze twierdziłem, że PiS jest moją partią – mówi.

Reklama
Reklama

Przyznaje jednak, że ostatni wywiad udzielony „Rz” wywołał „zaskakująco miłe i obiecujące w sensie politycznym reakcje koleżanek i kolegów w PiS”. – Parudziesięciu posłów, nawet takich, których nie znałem, gratulowało mi i mówiło, że podziela większość moich poglądów. Prowadziłem też rozmowy z paroma osobami ważnymi w różnych środowiskach PiS, o tym, co można dalej zrobić – zdradza Dorn.

Czy były to osoby z grupy tzw. muzealników (m.in. Jan Ołdakowski, Paweł Kowal)? – W PiS są różne środowiska. Gdy rozmawiałem z przedstawicielami niektórych, na początku oburzali się na słowa o milczeniu wielu rozsądnych ludzi w partii, ale potem przyznawali mi rację – twierdzi Dorn. Jak podkreśla, sprawa niszczenia go przez Jarosława Kaczyńskiego obraca się przeciw władzom PiS. – Jak w zdaniu Maćka z Bogdańca („Krzyżacy”): szedł ślepy i się przewrócił, „ale przecie kamień przyczyną”. Jestem takim kamieniem dla pana Kaczyńskiego. Pytanie, czy potykając się, przekroczył już punkt równowagi – mówi Dorn.

W nieoficjalnych rozmowach politycy PiS twierdzą, że były marszałek nie ma żadnego politycznego zaplecza. – Rozmawiamy z nim w kuluarach, ale nie czujemy solidarności – mówią muzealnicy. Mają Dornowi za złe, że gdy Ołdakowskiemu groziła utrata mandatu, nie stanął w jego obronie.

Grupą posłów, która może układać z Dornem polityczne scenariusze, są rozłamowcy, z Kazimierzem Ujazdowskim na czele. Jarosław Sellin, poseł niezrzeszony: – O współpracy moglibyśmy mówić, gdyby Dorn wyraził taką chęć. Na razie kiepsko ocenia on jednak naszą inicjatywę Polska XXI w.

[i]mns, biw[/i]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama