Zapowiedział to wczoraj szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski. Ostateczną wersję opracuje dziesięcioosobowy zespół powołany przez Klub Platformy do dalszych prac nad projektem ustawy bioetycznej przygotowanym przez Jarosława Gowina. Zaplanowano, że rozpocznie prace zaraz po świętach Bożego Narodzenia. – Zespół ma przygotować dobre, kompromisowe rozwiązania – mówił dziennikarzom Chlebowski.
Najprawdopodobniej zmieni niektóre propozycje Gowina. – Nie ma mowy, by został zmieniony grzbiet tej ustawy – zadeklarował szef Klubu PO. Dodał jednak, że należy się „zastanowić nad możliwością, by nie tylko pary małżeńskie mogły korzystać z metody in vitro”.
Co na to poseł Gowin, który proponuje, aby metoda dostępna była tylko dla małżeństw? – Jeżeli miałoby to zapewnić przejście ustawy w parlamencie w zasadniczym kształcie, gotów jestem z tego zapisu zrezygnować. Z mojego rozeznania wynika jednak, że taka zmiana może przyjęcie ustawy uniemożliwić, gdyż spowoduje usztywnienie stanowiska PiS – mówi „Rz” Gowin.
Dla niego, co wielokrotnie podkreślał, granicą kompromisu jest produkcja tzw. nadliczbowych zarodków, które nie są od razu implantowane w organizm kobiety, ale zamrażane, a potem w zależności od sytuacji albo wykorzystywane, albo niszczone. Gowin proponuje tworzenie jednego, dwóch zarodków, które są od razu implantowane. Jeżeli klub zmieni tę propozycję, on – zapowiedział – pod nią się nie podpisze.
Dla środowisk katolickich i to jest nie do przyjęcia, gdyż projekt Gowina w ogóle dopuszcza metodę in vitro, którą nauczanie Kościoła odrzuca jako moralnie niegodziwą.