- Nowy regulamin Sejmu umożliwia mi złożenie rezygnacji bez konieczności głosowania tego wniosku przez komisję, co jest szczęśliwym zbiegiem okoliczności - powiedział Palikot na posiedzeniu komisji.
- O godzinie 14 przestanę być przewodniczącym sejmowej komisji nadzwyczajnej "Przyjazne Państwo". Sam złożę rezygnację - napisał już rano Palikot na blogu.
Dodał, że zrobi to "w sposób zgodny z regulaminem, ale nie wymagający głosowania". - Nie chcę stawiać w niezręcznej sytuacji moich kolegów Platformy Obywatelskiej, choć - jak już mówiłem - decyzję zarządu uważam za niesprawiedliwą. Szanuję jednak obowiązujące w naszej partii zasady i podporządkuję się ocenie władz - napisał Palikot.
W zeszłym tygodniu zarząd PO zarekomendował klubowi Platformy usunięcie Palikota z funkcji przewodniczącego komisji "Przyjazne Państwo" oraz udzielenie mu pisemnej nagany w związku z jego wypowiedziami pod adresem byłej minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej (PiS). Odnosząc się do zarzutów Gęsickiej o słabe wykorzystanie przez Polskę funduszy z Unii Europejskiej, Palikot powiedział: "Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. Nie myślałem nigdy, że ona się tak prostytuuje".
Palikot podkreślił, że decyzję o samodzielnej rezygnacji z kierowania komisją podjął nie tylko ze względu na "jedność Platformy", ale też "ze względów społecznych". - Obywatele oczekują likwidacji kolejnych durnych przepisów. Nie ucieszyłoby ich, gdyby trzymano mnie na stanowisku szefa komisji, a ja nie robiłbym nic, nie mogąc dogadać się z rządem i marszałkiem parlamentu - zaznaczył.