- Dochodzimy do stu brakujących podpisów, to jest po kilka podpisów na placówkę. Apeluję o większą sumienność - mówił Sikorski w TVP 1.
W czasie programu pojawiły się również sugestie, że brak podpisów może być efektem zablokowania kandydatury Anny Fotygi na ambasadora przy ONZ. - Umowa, jeśli tak ją można nazwać, została przeze mnie wykonana. Podpisałem wniosek nominacyjny, ale ostatecznie widzieliśmy, dlaczego pani Fotyga nie pojechała - tłumaczył Sikorski. (Anna Fotyga jako kandydatka na to stanowisko krytykowała przed sejmową komisję polską politykę zagraniczną) - mówił Sikorski
- Dementuję informację o ambasadorach, którzy czekają na powołanie. Wniosków jest 15, a nie 100, z czego trzy przyszły przedwczoraj - odniósł się do sugestii MSZ, szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski wyjaśnił, że mowa jest o braku prawie stu podpisów, ponieważ niektórzy przyszli ambasadorowie mają objąć po kilka placówek (potrzebny jest podpis na każdej akredytacji), a ponadto brakuje podpisu prezydenta na takich dokumentach jak m.in. akty odwołania, listy odwołujące i uwierzytelniające.
Rzecznik dodał, że resort oczekuje na kilkadziesiąt dokumentów odwołujących ambasadorów, bo listy odwołujące poprzednika zawsze wręcza się wraz z listami uwierzytelniającymi nowego ambasadora.