Wojciech Olejniczak powiedział to podczas środowego posiedzenia zarządu mazowieckiego Sojuszu. Zebrani byli zachwyceni. Katarzyna Piekarska, wiceprzewodnicząca SLD i szefowa tej partii na Mazowszu, potwierdza informacje, które ujawniliśmy wczoraj w internetowym wydaniu „Rz”.
– Padło pytanie z sali, czy Wojtek zgodziłby się w przyszłym roku walczyć o urząd prezydenta stolicy, a on powiedział, że tak – mówi Piekarska. – Działacze bardzo się ucieszyli i wcale mnie to nie dziwi, bo Wojtek to bardzo dobry kandydat.
Wiceprzewodnicząca SLD zastrzega jednak, że partia nie podjęła jeszcze decyzji, kto z jej rekomendacji będzie walczył o prezydenturę w Warszawie. – Te rozstrzygnięcia zapadną najwcześniej późną jesienią – zaznacza Piekarska.
A co ma do powiedzenia sam Olejniczak? – Jeżeli środowiska lewicy nie znajdą innego poważnego kandydata, to gotów jestem wystartować w tych wyborach, bo nie boję się takich wyzwań – potwierdza europoseł SLD.
Olejniczak dodaje, że udział w wyborach samorządowych byłby dla niego również okazją do powrotu na krajową scenę polityczną. – Poza tym nie chcę dopuścić do tego, żeby partia najpierw zwlekała z decyzją w tej sprawie, a potem brała kandydata z łapanki – mówi. – Powiem więcej, z tego samego powodu gotów jestem wystartować w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Polski. Jeżeli kierownictwo partii, zamiast podejmować decyzję, będzie się bawiło w rozmaite konsultacje, to sam się zgłoszę na kandydata do urzędu prezydenckiego.