Andrzej Olechowski, szef rady programowej Stronnictwa Demokratycznego, zapowiada, że podejmie decyzję, czy kandydować na prezydenta RP, gdy zobaczy, jak zostaną przyjęte jego propozycje. – Nie chcę, by prezydentem był dalej Lech Kaczyński, bo to nie jest udana prezydentura. Nie chcę też, by wygrał Donald Tusk, bo to kolejny kandydat partyjny – mówił w programie „Tomasz Lis na żywo”.
Pierwsze spotkanie odbędzie się w Płocku pod koniec września. Na początku października Olechowski rusza na kilka dni do Wielkopolski.
Politolodzy nie wierzą w jego sukces. – Olechowski nie ma charyzmy trybuna ludowego – ocenia dr Jacek Kloczkowski, politolog z UJ. – Hasła, które głosi, nie są nowe. Wydaje się, że nikt na nie nie czeka. SD liczy na przyciągnięcie elektoratu, który plasuje się między SLD a PO. Ale to nierealne, dopóki Platforma ma silne notowania.
– Na razie poparcie Olechowskiego niezbyt SD pomaga. W sondażach ledwo przekracza próg błędu statystycznego, o progu wyborczym nawet nie ma co marzyć – dodaje politolog dr Jarosław Flis z UJ.
Jego zdaniem program polityczny, który proponuje SD, nie będzie dla wyborców atrakcyjny. – Różne próby odwołania się do haseł europejskiej lewicy kończyły się dotąd spektakularnymi klęskami – przypomina Flis.