24-tysięczny Białogard był ostatnim w regionie miastem, w którym władzę sprawował burmistrz z Prawa i Sprawiedliwości – Stefan Strzałkowski. W czerwcu zrezygnował – przejął mandat poselski po tragicznie zmarłym Marianie Golińskim.
Teraz PiS walczy o utrzymanie władzy w mieście. Platforma stara się odbić Białogard.
Do drugiej tury wyborów na burmistrza w ostatnią niedzielę przeszli Zbigniew Raczewski (do niedawna zastępca burmistrza, popierany przez PiS, formalnie reprezentujący Porozumienie Samorządowe) i Marek Lewandowski (bezpartyjny kandydat popierany przez PO, od lipca – z nominacji premiera – p.o. burmistrza Białogardu). Lewandowski zdobył blisko 45 proc., a Raczewski ok. 41 proc. głosów.
– Hegemonia PO została zakwestionowana, a białogardzianie nie dali się omamić Platformie – komentuje poseł PiS Czesław Hoc. Podkreśla, że wyniki z Białogardu bardzo się różnią od ogólnopolskich sondaży.
– To ewidentna porażka PiS i znak, że ludzie chcą zmiany – tak ocenia wyniki pierwszej tury Sebastian Karpiniuk, lider PO w regionie. – Przewaga naszego kandydata jest znaczna, tym bardziej że miastem od 11 lat rządził pisowski układ, który dziś mobilizuje wszystkie siły, żeby za wszelką cenę zachować wpływy. Ale my ten układ rozliczymy.