Niech zajmie się wypełnieniem obowiązków w europarlamencie i na Warmii - mówią pomorscy politycy PiS. A Hanna Foltyn-Kubicka, szefowa okręgu gdańskiego PiS, w rozmowie z "Rz" dodaje: - Torpeduje nam pracę.
Razem z Jolantą Szczypińską, szefową w okręgu gdyńsko-słupskim, wystąpiła w poniedziałek do prezesa Jarosława Kaczyńskiego o usunięcie europosła z funkcji przewodniczącego Rady Regionalnej. Czara goryczy przelala się właśnie w poniedziałek. Kiedy posłowie PiS i obie szefowe uczestniczyły w organizowanej przez partię konferencji na temat rolnictwa poza Trójmiastem, Kurski zwołał swoją konferencję w Gdańsku. Ostatecznie ze spotkania z mediami zrezygnował. Jednak oliwy do ognia dolał podczas lokalnego wieczornego programu telewizyjnego. Mówił m.in. o "nadpobudliwych" członkach PiS. Foltyn-Kubicka te słowa odebrała jako atak na nią. - Poczułam się obrażona - mówi "Rz".
Poseł Zbigniew Kozak podziela jej opinię. - To wyjątkowo arogancka wypowiedź, obrażająca obie panie - twierdzi. Zapowiada wsparcie wniosku o usunięcie Kurskiego.
Co na zarzuty europoseł? Odpowiada oświadczeniem. "Nie bardzo chce mi się wierzyć w to, by ktokolwiek w chwili, gdy Jarosław Kaczyński czuwa w szpitalu przy chorej mamie zdecydował się zaprzątać mu głowę tego rodzaju sprawami" - pisze Kurski. I powołując się na Joachima Brudzińskiego, sekretarza PiS, dodaje: "Wniosek taki, jeśli w ogóle by istniał, nie ma jakiegokolwiek umocowania ani legitymacji w statucie ani woli prezesa. Na szefa Rady Regionalnej zostałem wybrany na wniosek Jarosława Kaczyńskiego jednogłośnie 23 głosami działaczy obu okregów PiS".