- Z pewnością istniały ośrodki, głównie w Kiejkutach, w których przez jakiś czas, mogli być trzymani pasażerowie samolotów używanych przez CIA, przylatujących z Afganistanu czy z Maroka czy z innych miejsc - powiedział Iwiński Polskiemu Radiu. Wyraził nadzieję, że więźniów tam nie torturowano.

Polityk komentował tekst "Gazety Wyborczej", która donosi że prokuratura rozważa zarzut zbrodni wojennych dla najwyższych urzędników państwowych z czasów, gdy premierem był Leszek Miller, a prezydentem Aleksander Kwaśniewski.

Jego zdaniem nie ma do tego podstaw.

Do tej pory wysocy urzędnicy państwowi zaprzeczali doniesieniom medialnym o więzieniach CIA w Polsce. - Współpraca wywiadowcza między Polską a Stanami Zjednoczonymi istniała i istnieje. Tajnych więzień CIA w Polsce nie było. Nic więcej nie mam do dodania - zapewniał w kwietniu 2008 roku były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Jasne było tylko to, że samoloty CIA lądowały w Szymanach. Potwierdzał to były szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski. Nie zgadzała się jedynie liczba pasażerów. Zawsze przywoziły więcej osób niż potem nimi wylatywało. [i][link=http://www.rp.pl/artykul/515645.html]Informowała o tym "Rz", czytaj więcej[/link][/i]