– Kilkakrotnie zwracaliśmy się już do NIK o przeprowadzenie kompleksowej kontroli w tym zakresie. Niestety, postulaty te pozostają bez echa – mówi Andrzej Adamczyk (PiS), wiceprzewodniczący Komisji Infrastruktury.
Wyjaśnia, że nie chodzi jedynie o stan zaawansowania budowy dróg, ale o to, by inspektorzy przyjrzeli się, jak wydawane są pieniądze przeznaczone na drogi. – Tym bardziej, że dociera do nas coraz więcej sygnałów, że jest tam wiele nieprawidłowości, a fundusze te często są po prostu marnotrawione – dodaje Adamczyk.
Ale nie zdradza szczegółów. – Nie chcę ich powielać, ponieważ nie mam ich dostatecznie udokumentowanych. Ale właśnie dlatego konieczna byłaby weryfikacja przez NIK – wyjaśnia.
Również Jerzy Polaczek, minister transportu z rządów PiS, potwierdza, że do niego dochodzą informacje o nadużyciach. I on dziwi się, dlaczego NIK nie zdecyduje się na poważniejszą kontrolę wydatkowania funduszy na drogi. – Izba powinna to zrobić choćby dlatego, że jest to przecież obszar jednych z największych wydatków państwa – podkreśla Polaczek.