Jest ciąg dalszy awantury, jaka rozpętała się po publikacji przez PiS „Raportu o stanie Rzeczypospolitej", w którym znalazło się zdanie: „śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".
Śląscy politycy PO złożyli w tej sprawie w katowickiej Prokuraturze Okręgowej doniesienie na prezesa i Radę Polityczną PiS. Wczoraj uznała ona, że sprawa powinna trafić do śledczych w Warszawie. – To tam mieści się siedziba PiS i władz partii. Tam też zostały opublikowane słowa, o których mowa w zawiadomieniu – wyjaśnia Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
W opinii polityków PO, pisząc o Ślązakach, PiS naruszył artykuł kodeksu karnego, który zakazuje znieważania grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej czy wyznaniowej.
Do słów o „zakamuflowanej opcji niemieckiej" odniósł się w liście otwartym Bernard Gaida, szef Mniejszości Niemieckiej w Polsce. „Takie sformułowanie sugeruje, jakoby Niemcy byli gorszymi obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, a niemieckość dyskwalifikowała do bycia dobrym współobywatelem" – pisze Gaida w liście cytowanym przez portal Gazeta. pl
Politycy PiS tłumaczą, że to nieporozumienie, a ich intencją nie było obrażanie kogokolwiek i nie mają nic przeciw Ślązakom. Do raportu wprowadzono poprawki. Dopisano, że chodzi o śląskość, która „odrzuca polską przynależność narodową".