Tylko dziesięć głosów więcej, niż wynosiła wymagana większość bezwzględna, dostał gabinet Donalda Tuska.
– Pokazuje to, że przed ważnymi głosowaniami rząd będzie musiał solidnie mobilizować swoich posłów lub szukać poparcia u SLD czy Ruchu Palikota – ocenia politolog dr Artur Wołek.
Rząd poparło 234 posłów PO i PSL, przeciw było 211 (PiS, SLD, RP i SP). Dwóch z opozycji się wstrzymało.
Przed głosowaniem Donald Tusk odpowiadał na pytania posłów. Jedna z jego wypowiedzi wywołała ostry spór z liderem PiS. Mówiąc o zamieszkach, do jakich doszło 11 listopada w Warszawie, lider PO stwierdził: – Główne, te najbardziej dramatyczne zdarzenia, w tym rany i kontuzje policjantów, wynikały nie z ataku niemieckich anarchistów, tylko polskich chuliganów ubranych w szaliki klubowe, wspieranych tak mocno w ostatnim czasie przez prezesa Kaczyńskiego i PiS.
W odpowiedzi szef PiS wezwał Tuska, by powtórzył to "nie z trybuny sejmowej, bo wtedy jest ukryty za immunitetem materialnym pełnym". – Wtedy mu wytoczę dwa procesy: i cywilny, i karny. Bo to po prostu kolejne bezczelne kłamstwo – stwierdził Kaczyński.