– Widać, jak mocno ta ustawa od początku była wykorzystywana propagandowo – mówi poseł PO Robert Kropiwnicki. Ten sposób komentuje treść raportu na temat Just Act, zwanej popularnie ustawą 447, który w środę przedstawił Departament Stanu USA.
Amerykański Kongres przyjął Just Act w kwietniu 2017 roku. Jej celem jest wsparcie przez administrację USA działań służących realizacji tzw. deklaracji terezińskiej, przyjętej w 2009 roku przez 46 państw, w tym Polskę. A ta dotyczy uregulowania statusu mienia ofiar Holokaustu.
Miliardowe roszczenia
Na ustawę Just skrajna prawica zaczęła zwracać uwagę już pod koniec 2017 roku, jeszcze przed jej wejściem w życie. Lider Ruchu Narodowego poseł Robert Winnicki pytał wówczas w interpelacji do ministra spraw zagranicznych: „Czy Pan Minister podziela opinię, że wspomniany akt może stanowić podstawę do wysuwania wielomiliardowych roszczeń majątkowych wobec państwa polskiego przez środowiska i organizacje żydowskie?".
Wtedy takie głosy były jeszcze odosobnione. Sprawa rzekomych miliardowych roszczeń związanych z ustawą wybuchła na dobre na początku 2019 roku. Stała się głównym paliwem Konfederacji przed wyborami do Europarlamentu, w których ostatecznie otarła się o próg wyborczy. 11 maja 2019 roku przed Kancelarią Premiera odbyła się demonstracja przeciwko żydowskim roszczeniom, w której według organizatorów wzięło udział 20 tys. osób.
MSZ od początku uspokajało, że deklaracja terezińska nie jest wiążącym aktem. Dodawało, że głównym celem Just Act jest nałożenie na Departament Stanu obowiązku przygotowania raportu z realizacji deklaracji w krajach sygnatariuszach.