Jego zdaniem listy poparcia do Lecha Wałęsy (po jego wypowiedzi na temat homoseksualistów w Sejmie - red.) piszą ludzie związani z Tadeuszem Rydzykiem, którzy „przez lata opluwali Wałęsę, odmawiali mu czci, nazywali go Bolkiem".
- Dziś ci okropni ludzie wysyłają listy poparcia, bo zachował się tak jak oni, jak katolicka sotnia. Jeżeli Wałęsie jest z tego powodu miło, to mi jest głupio – mówił Palikot w audycji „Gość Radia ZET".
Jego zdaniem o wielkości Wałęsy świadczyło to, że „potrafił być przeciwko wszystkim w imię wartości". – To był człowiek, który potrafił przeciwstawić się tego typu opiniom, potrafił zatrzymać strajki dla reform Balcerowicza i Mazowieckiego. Stał się wielki, bo nie schlebiał masowym, pospolitym gustom, a potrafił je przemienić w coś większego – stwierdził przewodniczący Ruchu Palikota.
- Skąd pan wie, że te listy są z Radia Maryja? - zapytała Monika Olejnik.
- A, z daleka pachnie tym Radiem Maryja – odpowiedział Palikot. Zaapelował też, by Lech Wałęsa spotkał się z Robertem Biedroniem.