Rz: Obiecał pan interwencję w sprawie rodziny z Krakowa. Wczoraj zabrano jej dzieci.
Jarosław Gowin:
Sprawa odebrania dzieci państwu Bajkowskim jest dramatyczna. Niezwłocznie po publikacji „Rzeczpospolitej" zacząłem się jej bacznie przyglądać.
I jakie są wnioski?
Prowadzone przez sąd postępowanie obserwuje skierowany przeze mnie wizytator. 11 marca sąd rozpatrzy zażalenie państwa Bajkowskich, a 11 kwietnia odbędzie się rozprawa dotycząca apelacji od wyroku sądu I instancji. Moje stanowisko jest znane. Uważam, że zastosowanie instrumentów ingerencji we władzę rodzicielską, prowadzących do odebrania rodzicom dziecka, powinno mieć miejsce tylko w ostateczności.