Kierowany przez Władysława Serafina Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych przygotował już nawet projekt ustawy wprowadzający na społeczną i polityczną scenę nowe gremium.
- Mamy sytuację dużego rozproszenia związków zawodowych działających w rolnictwie i na rzecz rolnictwa. Jest ich chyba nawet kilkadziesiąt. W tej sytuacji taki pomysł ma sens i racje bytu – mówi Marek Sawicki, poseł PSL, były minister rolnictwa.
Podkreśla, że jego zdaniem Rolnicza Komisja Trójstronna może być forum, gdzie będą omawiane ważniejsze projekty przygotowywanych ustaw albo działania rządu dotyczące sektora rolniczego. - Warto porozmawiać o powołaniu tego rodzaju ciała, bo dzięki niemu w parlamencie, a nie na ulicy będzie można rozmawiać na temat rozwiązywania najpoważniejszych problemów rolnictwa. To cenna inicjatywa, bo może stanowić ważną platformę rozmów. Sprzyjam jej, choć nie mogę mówić za cały Klub PSL – dodaje Sawicki.
W podobnym tonie płyną sygnały z resortu rolnictwa. - Jeśli byłaby taka wola partnerów społecznych, ministerstwo wspierałoby powołanie komisji – mówi szefowa biura prasowego Małgorzata Książyk. Dodaje zarazem: - Minister Stanisław Kalemba przywiązuje dużą wagę do współpracy ze związkami i organizacjami rolniczymi. Prowadzony jest ustawiczny dialog, a spotkania organizowane są systematycznie.
Projekt ustawy Serafina (o Komisji Dialogu i Partnerstwa Obszarów Wiejskich i Rolnictwa) zakłada m.in., że będzie to: „Forum dialogu społecznego prowadzonego dla godzenia interesów stron ze środowisk wiejskich i rolniczych oraz dla dobra publicznego". W posiedzeniach komisji mieliby brać udział przedstawiciele strony: rządowej, społeczno–zawodowej oraz gospodarczej.