Tylko 2 punkty procentowe dzielą dziś PiS i PO. Z telefonicznego sondażu przeprowadzonego 7 czerwca przez Homo Homini na 1100-osobowej dorosłej grupie Polaków wynika, że 30 proc. badanych popiera partię Kaczyńskiego. To o 2 punkty procentowe mniej niż w maju. Z kolei na Platformę Obywatelską chce głosować 28 proc. badanych (wzrost o 1 punkt).
Co wydarzyło się od ostatniego badania? Z PiS odszedł Przemysław Wipler uznawany przez część komentatorów za niezwykle obiecującego polityka. Wipler postanowił założyć własną partię republikańską, która ma w założeniu przyciągać ludzi o poglądach wolnorynkowych, którzy zniechęcili się do PO. Ma więc sytuować się między tymi partiami. Dla sceny politycznej nie jest to wydarzenie przełomowe, ale dla PiS o tyle istotne, że przerwało dobrą passę tej partii, która zaczęła się od zwycięstwa w wyborach uzupełniających do Senatu w Rybniku.
Dr Jacek Kloczkowski, politolog z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej, uważa jednak, że odejście Wiplera nie miało żadnego wpływu na notowania PiS. – Wipler nie jest rozpoznawalny w kraju – tłumaczy politolog. – Dopiero niedawno zaczął bywać w mediach i to głównie w programach gospodarczych, które częściej oglądają eksperci niż przeciętni wyborcy.
Zdaniem Kloczkowskiego lekki spadek poparcia dla PiS mieści się w graniach normalnych wahań nastrojów elektoratu. – Równie dobrze może być wynikiem kontrowersyjnych wypowiedzi prof. Krystyny Pawłowicz lub mobilizacji obrońców Platformy Obywatelskiej – mówi. – Dla PiS najważniejsze jest, że stale utrzymuje się na pierwszym miejscu w sondażach, bo to obala twierdzenie, iż partia Kaczyńskiego nie jest w stanie wygrać wyborów.
Z sondażu „Rz" wynika też, że walka o władzę w następnych wyborach parlamentarnych ponownie może rozegrać się między partiami Donalda Tuska i Kaczyńskiego. SLD, który zajmuje trzecie miejsce w rankingu poparcia, cieszy się sympatią jedynie 15 proc. ankietowanych (wzrost o 1 punkt), na PSL chce głosować 6 proc. badanych, a na Ruch Palikota – 5 proc. Pozostałe partie nie przekraczają progu wyborczego.