PiS od dwóch tygodni prowadzi aktywną, lecz kontrowersyjną kampanię mobilizującą warszawiaków do udziału w referendum dotyczącym odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z PO z funkcji prezydenta Warszawy, której znakiem rozpoznawczym jest wielka litera W, co wielu środowiskom skojarzyło się z godziną W, czyli początkiem powstania warszawskiego. Partia Jarosława Kaczyńskiego została ostro skrytykowana za odwoływanie się do powstania, ale nie odbiło się to negatywnie na jej notowaniach. Z sondażu „Rz" zrealizowanego przez Homo Homini 4 i 5 października na 1100-osobowej grupie dorosłych Polaków wynika, że od ostatniego badania PiS zyskało nawet 1 punkt proc.
Druga w rankingu jest Platforma Obywatelska, którą popiera 23 proc. badanych (spadek o 1 punkt proc.). Partii rządzącej nie zaszkodziło ani odejście Jarosława Gowina, ani zarzuty, że PO namawiając warszawiaków do bojkotu referendum działa na szkodę demokracji.
Prof. Wojciech Łukowski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że elektoraty obu partii się ustabilizowały i trzeba czegoś więcej niż kampania referendalna, żeby zmienić ten układ sił.
Jednak Wojciech Jabłoński, politolog z UW, twierdzi, iż stabilizacja preferencji partyjnych jest wynikiem rosnącego marazmu społeczeństwa. – Ludzie czują, że czego by nie zrobili, to nic się nie zmieni, a najlepszym dowodem jest właśnie referendum warszawskie, które miało być nadzieją na zmiany, a okazało się nową odsłoną starej wojny między PiS, a PO – mówi. – Na dodatek Polacy dowiedzieli się, że bez względu na werdykt warszawiaków stolicą i tak będzie rządziła Gronkiewicz-Waltz albo jako prezydent, albo jako komisarz. To nie buduje ani demokracji, ani społeczeństwa obywatelskiego.
Do Sejmu weszłyby jeszcze dwie partie – SLD z 14-proc. poparciem i PSL, które utrzymuje się na granicy progu wyborczego. Ruch Palikota, który w niedzielę zmienił nazwę na Twój Ruch, może liczyć na 4 proc. głosów. Choć badanie zostało wykonane tuż przed ogłoszeniem nowej nazwy partii Janusza Palikota, to jednak eksperci nie spodziewają się po tej zmianie wzrostu poparcia dla partii Palikota.