"No cóż, rozwód nigdy nie jest łatwy ani przyjemny, ale ile można znosić nielojalność, kłamstwa i intrygi?" - pisze Lidia Geringer de Oedenberg. Posłanka argumentuje, że powodem jej decyzji stała się uwidocznione po latach  różnice w  pojmowaniu świata i wyznawanych wartościach."

Geringer de Oedenberg ujawnia, że podczas ubiegłotygodniowych negocjacji w Parlamencie Europejskim  nie po raz pierwszy okazało się, że "umowy i kolegialne ustalenia nie mają żadnego znaczenia, a 'słowo' w tej 'rodzinie' nie staje się ciałem, jest tylko pustosłowiem" - pisze na blogu.

Europosłanka zapowiedziała, że jako "polityczna singielka" i będzie nadal działać w parlamentarnych komisjach: prawnej, budżetowej i petycji. Według jej zapowiedzi będzie się też zajmować kwestią prawa autorskiego w internecie, sprawami bezpieczeństwa cyfrowego i innowacji.

Lidia Geringer de Oedenberg dostała się do parlamentu Europejskiego w 2004 roku. W 2006 roku wstąpiła do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jest czonkiem rady krajowej SLD.