Przemysław Wipler, który porzucił PiS dla Kongresu Nowej Prawicy, nie wierzy w projekt współpracy PiS z innymi partiami prawicowymi. Według niego, PiS-owi chodzi bardziej o eliminację konkurentów niż zjednoczenie.
- Strategiczny cel Jarosława Kaczyńskiego jest prosty: żeby ani Gowin, ani Ziobro nie kandydowali w wyborach prezydenckich. To jedyna waluta, jaką oni twardo, realnie mają. Nie struktury, nie parlamentarzyści - ocenił Wipler. I dodał: - Pomniejszy cel to żeby przestali szeleścić falbanami i kręcić się między nogami, bo to przeszkadza w robieniu twardej polityki. Wielokrotnie politycy PiS mówili mi: trudno iść do centrum, jeśli będziemy mieli po prawej stronie Zbigniewa Ziobro mówiącego, że jest prawdziwym PiS.
Zdaniem Wiplera, że w układzie z PiS nie ma miejsca na współpracę, zaś jedyną tolerowaną możliwością jest podporządkowanie się woli prezesa partii.
- To propozycja: damy wam stołki, weźmiemy was na listy, przytulimy, ale nie bądźcie zbyt chciwi i zgódźcie się, że jedynym wodzem jest Jarosław Kaczyński - komentował poseł KNP, który ocenił, że sprawa połączenia się partii Kaczyńskiego, Gowina i Ziobry będzie się długo ciągnąć i obfitować w wiele "dramatycznych zwrotów".
Jak dotąd jedynym efektem rozmów między partiami było połączenie się Solidarnej Polski i Polski Razem w klub parlamentarny "Sprawiedliwa Polska". Na kongres "zjednoczeniowy" organizowany przez PiS przybyli tylko pojedynczy politycy spoza partii, jak Jacek Kurski i Arkadiusz Mularczyk.