Jak twierdzi "Spiegel" decyzje już praktycznie zapadły, przynajmniej w SPD. Socjaldemokraci muszą jednak jeszcze przekonać CDU i CSU, które to ugrupowania mogą się zdecydować na wystawienie swego kandydata. Jako, że prezydenta Niemiec wybiera Zgromadzenie Federalne- złożone w połowie z członków Bundestagu i w połowie przez przedstawicielstwa landów — bez uzgodnienia kandydata z największym ugrupowaniem na niemieckiej scenie polityczne, nie miałby on najmniejszych szans.
    Jak zapewnia hamburski tygodnik CDU mogłoby postawić jedynie na dwa nazwiska: Wolfganga Schäuble, ministra finansów lub Ursuli von der Leyen pełniącej obecnie funkcję ministra obrony. Schäuble jest jednak zbyt kontrowersyjny, a pani von der Leyen ma być bardziej zainteresowana objęciem schedy po Angeli Merkel niż jakimkolwiek innym stanowiskiem.