Kurski przekonywał, że na słynnym zdjęciu z 10 kwietnia 2010 roku, na którym widać, jak Władimir Putin wita się na miejscu katastrofy z Donaldem Tuskiem, ówczesny premier Rosji ma wyraz twarzy, który wskazuje na to, iż "nie jest zaskoczony" katastrofą do jakiej doszło przed kilkoma godzinami. - Putin wie wszystko - ocenił.
Były eurodeputowany przekonywał również, że obecna polityka rosyjska wobec Ukrainy wskazuje na to, iż rosyjskie władze są gotowe posunąć się bardzo daleko - w tym być może również do zamachu na polskiego prezydenta. Polityk stwierdził wręcz, że zamach na Lecha Kaczyńskiego "mieściłby się w imperialnej logice Putina".
Z Kurskim nie zgodził się lider Twojego Ruchu Janusz Palikot, który przekonywał, że główną przyczyną katastrofy były złe warunki pogodowe panujące 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Palikot dodał, że dążenie do lądowania w takich warunkach było skrajnie nieodpowiedzialne, a prezydent Kaczyński - jego zdaniem - zachowywał się tak, jakby chciał popełnić samobójstwo.