Rzecznik PiS był pytany w Kontrwywiadzie RMF o apel, jaki podczas uroczystości wręczenia aktu wyboru na prezydenta wystosował do polskiego rządu Andrzej Duda. Poprosił wówczas, by w okresie przejściowym tzn. do momentu, gdy nie zostanie zaprzysiężony na prezydenta,a urząd formalnie sprawuje Bronisław Komorowski, rząd i parlament wstrzymały się od wprowadzania poważniejszych zmian ustrojowych.

Zdaniem Marcina Mastalerka, PO nie rozumie, dlaczego przegrała wybory. Rzecznik PiS uważa, że ani Platforma ani premier Kopacz "nie przyjęli jeszcze do wiadomości, że w pierwszej turze wyborów prezydenckich dwie trzecie Polaków opowiedziało się za zmianą". - Dziś mamy taki okres przejściowy i mamy nadzieję i to powiedział prezydent-elekt, że do takich poważnych, ustrojowych zmian nie dojdzie - przyznał.

Na stwierdzenie Konrada Piaseckiego, że w konstytucji nie ma czegoś takiego jak okres przejściowy, a u władzy wciąż jest urzędujący prezydent, rząd i parlament z mandatem z wyborów z 2011 roku, Marcin Mastalerek stwierdził, że słowa Andrzeja Dudy wynikały z dobrej woli. Zdaniem rzecznika PiS "nie jest tak, że premier Kopacz ma silny mandat do przeprowadzania zmian ustrojowych". Dodał, że wiele mówi się o tym, co dzieje się w PO, dlatego - jak twierdzi - okaże się, czy większość parlamentarna będzie do końca.

Konrad Piasecki pytał rzecznika PiS także o to, czy partia pójdzie do wyborów parlamentarnych z hasłem "Jarosław Kaczyński na premiera". Marcin Mastalerek przyznał, że należy poczekać do lipca, gdy PiS zorganizuje konferencję, na której przedstawi personalny skład ekipy na jesienne wybory.

Dopytywany, czy kandydatem na stanowisko premiera będzie w niej prezes PiS, rzecznik partii odpowiedział, że dla niego Jarosław Kaczyński jest naturalnym i oczywistym kandydatem na premiera. - I był od 4 lat kiedy jestem parlamentarzystą i dalej jest - dodał.