Jest panią kanclerz, którą Niemcy lubią. Sądzę, że będzie trudno pokonać ją w wyborach. Musimy to sobie uświadomić - twierdzi Thorsten Albig (SPD), premier Szlezwigu Holsztyna. Jego zdaniem Angela Merkel wykonuje swą pracę "doskonale", a kierowana przez nią CDU wygra przyszłe wybory. SPD nie pozostaje nic innego, jak czynić wszystko, aby nie wypaść z roli jaką obecnie odgrywa czyli koalicjanta CDU/CSU.
Takie wyznania jednego z liderów SPD wywołały w partii lawinę oskarżeń pod jego adresem o szerzenie defetyzmu. Ale doświadczony w bojach politycznych Albig wyciąga tylko wnioski z tego co się na scenie politycznej dzieje.
SPD ma obecnie 25 proc. poparcia , CDU/CSU - 43 proc. Różnica nie do zniwelowania przez dwa lata. Co więcej, wszystkie sukcesy niezwykle popularnej w społeczeństwie pani kanclerz postrzegane są przez obywateli jako jej zasługi. SPD traci więc bez wątpienia na współpracy rządowej z CDU/CSU. Ale nie ma wyjścia, jeżeli chce mieć jakikolwiek wpływ na bieg wydarzeń politycznych w Niemczech.
Teoretycznie mogłaby utworzyć koalicję rządową z ugrupowaniem Zielonych i postkomunistyczną Lewicą , gdyż te trzy ugrupowania mają większość w Bundestagu i nic nie wskazuje na to, aby nie miały jej zdobyć w wyniku przyszłych wyborów. SPD odrzuca jednak konsekwentnie oferty współpracy ze strony postkomunistów uznając partię Die Linke za twór niewiarygodny, w którym roi się jeszcze od współpracowników służby bezpieczeństwa z czasów NRD.
W tej sytuacji SPD nie pozostaje nic innego jak rola młodszego partnera w koalicji z ugrupowaniem Angeli Merkel.