„Potwierdziło się podejrzenie, że AfD działa przeciwko wolnościowemu, demokratycznemu porządkowi państwa” - oświadczył niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji (Bundesamt für Verfassungsschutz, BfV), cytowany przez dpa.
Zaklasyfikowanie AfD jako organizacji ekstremistycznej umożliwi władzom stosowanie niejawnych metod monitorowania działalności tego ugrupowania, które w lutowych wyborach parlamentarnych zajęło drugie miejsce i wprowadziło do Bundestagu ponad 150 posłów.
Obecnie partia notuje jeszcze wyższe poparcie w sondażach opinii publicznej i w niektórych badaniach wyprzedziła chadecki blok CDU/CSU.
Burza w Niemczech po słowach Jensa Spahna z CDU
W połowie kwietnia burzę wywołała wypowiedź polityka CDU Jensa Spahna, który zaapelował, by AfD „traktować w sprawach organizacyjnych w Bundestagu jak każdą inną partię opozycji”. W wywiadzie dla gazety „Bild” Spahn opowiedział się za „częściową normalizacją” w kontaktach z AfD. - Chciałbym po prostu zalecić, abyśmy postępowali z AfD (...) w taki sam sposób (...) jak z każdą inną partią - powiedział. Dodał wówczas, że pozycja AfD jest tak silna, „ponieważ wyborcy chcieli nam coś powiedzieć”.
Apel ten ostro skrytykowali opozycyjni Zieloni i niemiecka Lewica. - Ludzie tacy jak Jens Spahn, którzy wciąż nie zrozumieli, że AfD to skrajnie prawicowa partia, która depcze prawa człowieka i chce zniszczyć demokrację, są częścią problemu – mówiła w rozmowie z „Sueddeutsche Zeitung” przewodnicząca frakcji parlamentarnej Lewicy Heidi Reichinnek. Podkreśliła, że „AfD nie jest konkurentem politycznym jak każdy inny, jest przeciwnikiem politycznym”.