Jill Biden – podpora Joe Bidena. Ostatnia podróż w roli Pierwszej Damy

Żona prezydenta Joe Bidena uznawana jest za jedną z najbardziej wpływowych Pierwszych Dam Ameryki w ostatnich 100 latach. Jej udziałowi przypisuje się wiele decyzji prezydenta USA.

Publikacja: 05.12.2024 04:18

Jill Biden

Jill Biden

Foto: Anna Moneymaker / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

Jill Biden, żona prezydenta Bidena, rozpoczęła we wtorek ostatnią, jako Pierwsza Dama, podróż zagraniczną. W ciągu sześciu dni odwiedzi Włochy (skąd pochodzi jej ojciec), Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katar.

A na zakończenie, w weekend, będzie uczestniczyć w uroczystości otwarcia odnowionej po pożarze katedry Notre Dame w Paryżu. Udział zapowiedział też prezydent elekt Donald Trump, dla niego będzie to pierwsza zagraniczna podróż po zwycięstwie w wyborach.

Podczas tej podróży weźmie udział w spotkaniach dotyczących kwestii, nad którymi skupiała się jako Pierwsza Dama, czyli wsparciu rodzin wojskowych, edukacji, zdrowiu kobiet oraz badaniom nad rakiem. Jak zwykle będzie też orędowniczką partnerstwa z USA.

Czy to Jill Biden miała ostatnie słowo przy wielu decyzjach prezydenta Joe Bidena?

Dr Jill Biden to niezwykle zaangażowana Pierwsza Dama. Obecna podróż będzie dziesiątą, którą jako Pierwsza Dama odbywa samodzielnie. Przewodniczyła delegacji amerykańskiej na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2021 r. i w Paryżu w tym roku. Była w Ukrainie tuż po rozpoczęciu inwazji rosyjskiej oraz odwiedziła Amerykę Łacińską i Afrykę. Oprócz tego towarzyszyła mężowi w licznych podróżach poza USA.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Joe Biden wymierzył liberalnej demokracji solidny cios

Choć Jill Biden nie zrezygnowała ze swojej kariery zawodowej – nadal wykłada na Northern Virginia Community College – to aktywnie uczestniczy w życiu politycznym i nieustannie wspiera męża. Mówi się o niej, że jest ostoją i cichym doradcą Joe Bidena, który znany jest z tego, że polega na opinii najbliższych. Jest tak od lat 70., gdy Biden był jeszcze senatorem z Delaware i sam wychowywał dwóch synów po tragicznej stracie pierwszej żony. Komentatorzy przypuszczają nawet, że to Jill często ma ostatnie słowo przy wielu decyzjach prezydenta. 

Gdy ważyło się, czy Joe Biden zrezygnuje ze starań o reelekcję, uwaga skupiona była na Jill Biden, u niej poszukiwano informacji i znaków dotyczących przyszłości kampanii prezydenckiej demokratów

Jak sama sugeruje w swojej książce „Where the Light Enters”, to jej opinia przeważyła w 2016 r. i – wbrew naciskom doradców – Joe Biden zdecydował się nie ubiegać o prezydenturę ze względu na to, że rodzina pogrążona była w żałobie po zmarłym na raka synu Beau. Gdy po fatalnej debacie prezydenckiej pod koniec czerwca demokraci przerażeni słabą fizyczną i umysłową kondycją 81-letniego prezydenta czekali na decyzję, czy zrezygnuje z kampanii, czy nie, uwaga skupiona była wówczas na Jill Biden, u niej poszukiwano informacji i znaków dotyczących przyszłości kampanii prezydenckiej demokratów. 

„Dobrze ci poszło”, chwaliła Jill Biden męża Joe Bidena po debacie z Donaldem Trumpem. Inni uznali debatę za katastrofę

Tuż po debacie telewizyjnej z Donaldem Trumpem zapewniała męża – wbrew ogólnej opinii: „dobrze ci poszło, odpowiedziałeś na wszystkie pytania. Znałeś wszystkie fakty”. A potem broniła jego prawa do kontynuowania kampanii. Wtedy zarzucano jej „znęcanie się nad sędziwym mężem” przez zmuszanie go do kontynuowania kampanii po to, by za wszelką cenę pozostał u władzy. Krytycy posądzają ją też o to, że przez miesiące strzegła dostępu do męża, by kryć jego słabości. – Okrutna Jill nie chce puścić władzy – przeczytać można było na konserwatywnym portalu The Drudge Report.

Czytaj więcej

Po debacie Biden - Trump wśród demokratów panuje popłoch

Teraz nieprzyjazne Bidenom media snują podejrzenia, że to ona przekonała prezydenta do kontrowersyjnej decyzji, jaką jest ułaskawienie jego syna Huntera. Hunter Biden w grudniu miał mieć wymierzoną karę po tym, jak przyznał się do winy w sprawach o niepłacenie podatków. Został też uznany za winnego o ubieganie się o pozwolenie na broń, podczas gdy był uzależniony od narkotyków. Ułaskawienie obejmuje nie tylko wykroczenia, za które został skazany, ale „inne, które popełnił lub mógł popełnić w okresie od 2014 do 2024 r.”.

– Oczywiście, że popieram ułaskawienie syna – powiedziała w poniedziałek reporterom w Białym Domu. Decyzja Bidena, choć zrozumiała z ludzkiego punktu widzenia, jest szeroko krytykowana nie tylko w kręgach republikańskich, ale również demokratycznych. Zarzuca mu się nadużycie władzy, podważanie autorytetu wymiaru sprawiedliwości oraz nieszczerość, bo wcześniej Joe Biden zarzekał się, że nie ułaskawi syna. 

– Większość prezydentów polega na poradach swoich żon, bo to są osoby im najbliższe – stwierdziła w wywiadzie dla BBC Nancy Kegan Smith, prezeska First Ladies Association for Research and Education. Przy czym o Jill Biden mówi się, że jest jedną z najbardziej wpływowych w ostatnich 100 latach.

Polityka
Mołdawia kontra Rosja: Dyplomatyczna wojna z dala od ukraińskiego frontu
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Polityka
Chiny–Rosja: „Przyjaciele na wieki”? Jak Pekin sprawdza lojalność Moskwy
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Marine Le Pen będzie walczyć
Polityka
Upadek Marine Le Pen: Nawet premier ma wątpliwości
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Polityka
Sondaż bez Marine Le Pen: Nowy faworyt wyborów prezydenckich we Francji
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście