Reklama

Posłowie z komisji śledczej ds. Pegasusa w wirówce służb. Czy będzie trzeba ich odwołać?

Dwóch członków sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa nie brało udziału w tajnej części przesłuchania byłego szefa ABW Piotra Pogonowskiego – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Dlaczego nadal nie mają dostępu do materiałów ściśle tajnych?

Publikacja: 03.12.2024 15:31

Przemysław Wipler podczas części jawnej przesłuchania Piotra Pogonowskiego

Przemysław Wipler podczas części jawnej przesłuchania Piotra Pogonowskiego

Foto: PAP/Leszek Szymański

Wszyscy posłowie z sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa muszą posiadać certyfikat wydawany przez szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pozwalający na dostęp do materiałów oznaczonych jako „ściśle tajne”. Certyfikat otrzymuje osoba dająca „rękojmię zachowania tajemnicy”. Aby go otrzymać, posłowie muszą przejść w ABW rozszerzone postępowanie sprawdzające.

Trzech posłów z komisji śledczej ds. Pegasusa nie ma dostępu do najwyższego poziomu tajności

Poniedziałkowe przesłuchanie Piotra Pogonowskiego, byłego szefa ABW, w dużej części odbywało się w za zamkniętymi drzwiami, bo dotyczyło materiałów o najwyższym poziomie tajności. Niestety, w tej tajnej części nie mogło wziąć udziału dwóch posłów i zarazem wiceprzewodniczących komisji – Przemysław Wipler (Konfederacja) i Sławomir Ćwik (Polska 2050), którzy takiego certyfikatu nie mają. Poświadczenia bezpieczeństwa nie posiada także Tomasz Trela (Lewica), ale jak ustaliła „Rzeczpospolita”, dysponuje on jednak czasowym, wydanym przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię dostępem do materiałów tajnych. – Wiceprzewodniczący Trela otrzymał go na mój wniosek – przyznaje szefowa komisji Magdalena Sroka.

Czytaj więcej

Były szef ABW zmuszony do odpowiedzi ws. Pegasusa. Grał z komisją w kotka i myszkę

Komisja śledcza ds. Pegasusa jest komisją szczególną, jeśli chodzi o pracę na materiałach tzw. oklauzulowanych. Również świadkowie, których komisja będzie przesłuchiwać, to w większości osoby, których wiedza nie może być upubliczniona. Posłowie z mocy mandatu mają dostęp do materiałów o klauzuli „tajne”. Dostęp do „ściśle tajnych” wydaje tylko ABW osobom zweryfikowanym. Aby go otrzymać, kandydat musi wypełnić bardzo szczegółowy, liczący kilkadziesiąt stron formularz zawierający pytania dotyczące praktycznie wszystkich kwestii życiowych – poczynając od rodziny, przez zarobki i stan majątkowy, utrzymywane obecnie i w przeszłości znajomości, a na pytaniach o nałogi kończąc. 

Dlaczego trzech posłów nie dostało certyfikatu ABW?

W przypadku posła Sławomira Ćwika sprawa jest jasna – zastąpił Pawła Śliza w komisji dopiero pod koniec września. Ale jak przyznaje w rozmowie z „Rz”, jeszcze nawet nie złożył wniosku do ABW. Dlaczego? – Jestem na etapie gromadzenia dokumentów, a mam ich sporo. Prowadzę działalność gospodarczą. Do tego mam dużo pracy w Sejmie i na gromadzenie np. aktów notarialnych, umów, faktur zostaje mi niewiele czasu – mówi poseł Ćwik.

Reklama
Reklama

W innej sytuacji jest poseł Przemysław Wipler, który w komisji ds. Pegasusa jest od samego początku (koniec stycznia). – Prowadzę działalność gospodarczą, mam spory majątek. Zgromadzenie wszystkich dokumentów, których żąda ABW, nie jest łatwe. Dostałem prośbę o uzupełnienie – twierdzi poseł Wipler. Uważa, że do wczorajszego przesłuchania Piotra Pogonowskiego certyfikat „ściśle tajne” nie powinien być wcale niezbędny. – Komisja nie dostała ze służb żadnych takich materiałów. Ale nadrobię te zaległości – zapewnia „Rz”.

Czytaj więcej

Niedostępne ściśle tajne. Posłowie nie mają dostępu do materiałów nt. Pegasusa

Wipler z polityki odszedł w 2017 r. (działał w partii KORWiN) i rozpoczął działalność w zakresie doradztwa gospodarczego oraz lobbingu. Pracuje od lat m.in. dla koncernów tytoniowych. Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że zgromadził wielomilionowy majątek – w mieszkaniach, gotówce, dziełach sztuki. – Takie osoby „trzepie” się wyjątkowo długo. A zaszkodzić mu może wszystko. Lobbing to grząski grunt – mówi nam jeden z byłych szefów ABW.

Jeszcze w innej sytuacji jest poseł Tomasz Trela. – Wniosek i wszystkie potrzebne załączniki, czyli dokumenty, złożyłem kilka miesięcy temu, bo zgromadzenie tego zajęło mi sporo czasu. Wniosek o certyfikat składałem po raz pierwszy w życiu, a nie jest to łatwe ani szybkie. Teraz czekam na decyzję – mówi „Rz” poseł Trela.

Co, jeśli posłowie certyfikatu ABW nie dostaną?

Postępowanie sprawdzające w ABW powinno zakończyć się w terminie trzech miesięcy. ABW odmówiła odpowiedzi na pytania w sprawie postępowania wobec posłów. „Obowiązujące przepisy, w tym art. 72 oraz art. 73 ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych, nakładają na ABW ograniczenia, co do możliwości udostępniania informacji dotyczących prowadzonych postępowań sprawdzających, jak również osób, wobec których tego rodzaju postępowania były lub są prowadzone” – stwierdza Agencja. 

Co, jeśli posłowie takiego certyfikatu nie dostaną? W przypadku wydania odmowy posłowi dostępu do materiałów „ściśle tajnych” powinien on zostać odwołany z komisji śledczej ds. Pegasusa. – Obecnie nie mam podstaw do takich ruchów – mówi przewodnicząca Magdalena Sroka.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Polityka
Święta u polityków. Pałac bez Chanuki, Sejm bez szopki
Polityka
Strategia USA kolejnym tematem, który dzieli PiS. Na dwulecie rządu – dobre nastroje w KO
Polityka
Kaczyński został zapytany o spory w PiS. „To pytanie do pana Morawieckiego”
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Nowy sondaż: KO na czele, sześć partii w Sejmie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama