Prof. Milczanowski: Nadzieje, ze w Rosji są ludzie racjonalni, mogą okazać się płonne

– Warto zauważyć, że Trump zawsze z szacunkiem wypowiada się na temat Putina, zaś jego otoczenie mówi z dużym lekceważeniem o Ukrainie i prezydencie Zełenskim – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr hab. Maciej Milczanowski, prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Publikacja: 27.11.2024 22:06

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: Vyacheslav PROKOFYEV / POOL / AFP

rbi

Jak tłumaczy ekspert, aktualizacja rosyjskiej strategii nuklearnej jest sygnałem politycznym, a nie militarnym. Z militarnego punktu widzenia broń nuklearna nie ma dużo większego sensu niż rakiety bez głowic nuklearnych – powodują dodatkowo skażenie – Taka decyzja rosyjskich władz ma służyć odstraszaniu krajów, które chcą pomagać Ukrainie i odstraszaniu samej Ukrainy – uważa profesor. - Trzeba pamiętać, że atak nuklearny jest postrzegany jako wstęp do wojny globalnej, która może zgładzić ludzkość – dodaje.

Chiny i Indie sprzeciwiają się użyciu broni nuklearnej

Czy Rosja może wystrzelić broń atomową na teren Ukrainy? – To zależy od tego, jakie decyzje zapadną w Rosji – mówi prof. Milczanowski. – Tamtejsze władze muszą zdecydować, czy chcą skonfrontować się nie tylko z Sojuszem Północnoatlantyckim, ale również ze swoimi sojusznikami – dodaje.

Czytaj więcej

Rosja zmienia doktrynę nuklearną. Stany Zjednoczone ogłosiły swoje stanowisko

Przypomina, że Chiny i Indie od początku tej wojny sprzeciwiają się użyciu broni nuklearnej. – Jeśli Rosja użyje broni nuklearnej i będzie to sukces, Chiny będą potencjalnie następnym celem w przyszłości, a konfliktów interesów pomiędzy tymi państwami (obecnie na dalszym planie wskutek wojny w Ukrainie) jest sporo – zauważa. – Politycznie jest to więc bardzo ryzykowne dla Państwa Środka. Wydaje się więc, że Chiny i Indie bardziej będą naciskać na Rosję, by wstrzymała się od realizacji takich planów - które, co oczywiste, w strategii Kremla są uwzględnione – dodaje.

Władimir Putin nie może jednoosobowo zdecydować o użyciu broni atomowej

Ekspert przypomina też, że Władimir Putin nie może jednoosobowo zdecydować o użyciu broni atomowej. – System jest tam tak zbudowany, że taką decyzję muszą podjąć trzy osoby jednocześnie. Oprócz prezydenta Rosji zgodę na to muszą wydać: minister obrony i szef sztabu generalnego – mówi prof. Milczanowski. – Wydaje się jednak, że taki konsensus Putin może uzyskać łatwiej niż w kraju, w którym panuje demokracja. W Rosji wszyscy są szantażowani i uzależnieni od satrapy – przypomina ekspert. – To inny system i nasze nadzieje, ze tam są ludzie racjonalni, mogą okazać się płonne – podkreśla.

Czytaj więcej

Donald Trump wysyła na Ukrainę pełnomocnika. „Ten plan raczej nie zadowoli Kijowa”

Zdaniem naukowca ciężko w tej chwili powiedzieć, czy Donald Trump w wojnie rosyjsko-ukraińskiej stanie po stronie Władimira Putina. – To jest pytanie, na które zapewne sam Trump nie zna odpowiedzi – mówi prof. Milczanowski.  – Prezydent-elekt USA wypowiada się chaotycznie, a jego wypowiedzi są często ze sobą sprzeczne, które to wrażenie pogłębia jeszcze jego otoczenie. Warto jednak zauważyć, że Trump zawsze z szacunkiem wypowiada się na temat Putina, zaś jego otoczenie mówi z dużym lekceważeniem o Ukrainie i prezydencie Zełenskim. To jest niepokojące. Można odnieść wrażenie, że Trump dużo większym szacunkiem darzy Rosję niż Ukrainę. A jest nieobliczalny, więc może się zdarzyć wszystko.

Polityka
Wybory pokazały, że Donald Trump jednoczy Kanadyjczyków
Polityka
Liberałowie wygrywają wybory w Kanadzie. Donald Trump znów pisze o aneksji sąsiada
Polityka
Przyszły rząd Friedricha Merza na razie niekompletny
Polityka
Wołodymyr Zełenski nie przyjedzie do Warszawy na szczyt Trójmorza
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Jest wyrok. Były prezydent Ukrainy skazany na 15 lat więzienia